Paulina i "Klakson" znalezieni martwi w swoim domu. Ogromna tragedia
Ciała Pauliny Lerch i jej męża Sławomira L. "Klaksona" znaleziono w ich domu w niedzielny wieczór. Jak podaje "Głos Wielkopolski", rolety w całym domu były pozaciągane. Budynek był zamknięty od wewnątrz. Gdy policjanci dostali się do środka, dokonali makabrycznego odkrycia. W kuchni leżały ciała małżonków z widocznymi obrażeniami, a tuż obok nich — rewolwer. Według ustaleń dziennikarzy, małżeństwo jeszcze 25 sierpnia widziane było razem na dożynkach w pałacu w Będlewie. Sam dom w którym mieszkali i w którym rozegrała się tragedia mieli wybudować w 2019 roku.
Jak się okazało, ciała małżeństwa w chwili odnalezienia ich przez wielkopolską policję, były już w zaawansowanym stopniu rozkładu. Na razie nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się w domu małżeństwa. Śledczy podejrzewają tzw. poszerzone samobójstwo, jednak na razie nie wiadomo kto pierwszy kogo zabił i potem odebrał sobie życie.
Sekcja zwłok już za nami. Czy coś wykazała?
W poniedziałek, 2 września, odbyła się sekcja zwłok 33-latki i 47-latka, ale ponieważ zwłoki znajdowały się w stanie zaawansowanego rozkładu, nie przyniosła jednoznacznej odpowiedzi na rodzące się pytania.
Specjalista z Grodziska Wielkopolskiego nie był w stanie wskazać jednoznacznej przyczyny śmierci pary. Okazało się, że niezbędne są dodatkowe badania, które pozwolą zbadać zwłoki. Wciąż więc czekamy na dalsze informację dotyczące tego tragicznego wydarzenia.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!