Gruzini przyjechali na zgrupowanie do Polski. Sami wyszli z inicjatywą rozegrania meczu towarzyskiego
Rugby Club Aragvelebi to gruziński zespół, który od połowy stycznia trenuje do nowego sezonu. W ramach przygotowań Gruzini udali się na krótkie zgrupowanie do naszego kraju. Zagraniczna drużyna sama skierowała się do KS Posnania z prośbą o rozegranie sparingu. Spotkanie towarzyskie ze sportową rywalizacją miało jednak niewiele wspólnego.
Skandaliczna postawa gruzińskich fanów
Spotkanie Rugby Club Aragvelebi z KS Posnania miało niewiele wspólnego ze sportową walką, przez skandaliczne zachowanie kibiców gości, którzy postanowili walczyć w zupełnie inny, haniebny sposób. Gruzini od początku meczu mieli zachowywać się agresywnie, głośno komentując boiskowe wydarzenia, w pewnym momencie wtargnęli na murawę atakując zawodników i trenera gospodarzy. Według relacji strony "Poznan_moment" na platformie X sprawcy mieli opuścić stadion znajdujący się na ulicy Słowiańskiej, a następnie uciec samochodami. Sprawę skomentowała poznańska policja, która z własnej inicjatywy podjęła decyzję o sprawdzeniu tego incydentu.
W sobotę, 1 lutego Policja nie była wzywana na interwencję do klubu Posnania, przy ul. Słowiańskiej w Poznaniu. Przez operatora nr 112 została tam zadysponowana karetka pogotowia. Policjanci z własnej inicjatywy podjęli decyzję o sprawdzeniu tego incydentu. Na miejscu przedstawiciele klubu Posnania wyraźnie podkreślali, że oczekiwali przyjazdu karetki pogotowia, a nie Policji. Trener drużyny, który miał być pobity nie chciał poddawać się żadnemu badaniu medycznemu. Ostatecznie na piśmie złożył oświadczenie, że nie będzie składał żadnego zawiadomienia. Żadne inne osoby (zawodnicy, kibice, osoby postronne) przebywające w obiekcie nie informowały o bójce czy też pobiciu. Do tej pory nie wpłynęło także do Komisariatu Policji Poznań Północ żadne zawiadomienie. Niezależnie od tego będziemy jeszcze wyjaśniać tę sprawę - przekazał Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak.