Warta nie oczekuje wsparcia finansowego od Lecha
Włodarze Warty stwierdzili, że dyskusja dotycząca kosztów nie jest prowadzona w sposób właściwy i pomija aspekt korzyści finansowych wynikających z zarządzania Stadionem Miejskim. Zieloni nie oczekują od Lecha wsparcia finansowego swojej obecności na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Liczą jednak na wynegocjowanie umowy, z uwzględnieniem realnego bilansu kosztów i przychodów.
Bardzo chcielibyśmy przedstawić nasze stanowisko dotyczące kosztów wynajmu Stadionu Miejskiego i rozgrywania tam oficjalnych meczów, ale przed przystąpieniem do negocjacji zostaliśmy zobowiązani przez operatora obiektu do podpisania klauzuli o zachowaniu poufności. Szanujemy jej zapisy i nie będziemy publicznie komentowali kwestii finansowych. Chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę, że sprowadzenie dyskusji do tego, by toczyła się wyłącznie wokół samych kosztów, bez mówienia też o korzyściach finansowych wynikających z zarządzania Stadionem Miejskim – nie jest w porządku. Konieczne jest spojrzenie na sprawę w szerszym kontekście. Z informacji, które ukazały się w mediach wiemy, że tylko w 2024 roku POSiR przeznaczy na prace modernizacyjne na stadionie 5 mln zł. Nikt w Warcie nie oczekuje tego, żeby Lech dokładał do jej gry na stadionie przy Bułgarskiej. Zależy nam jednak na tym, żeby umowa została wynegocjowana z uwzględnieniem realnego bilansu kosztów i przychodów. Przykładowo: czy przy podziale kosztów utrzymania murawy na stadionie Warta będzie się dokładała do pensji pracowników, którzy dbają też o boiska treningowe, z których korzysta wyłącznie Lech? - pytają władze Warty.
Co nowego ws. szatni na stadionie? Warta wciąż gotowa iść na duże ustępstwa
We wczorajszym tekście, informowaliśmy również o odpowiedzi Lecha na dość kuriozalne wypowiedzi włodarzy Warta ws. stadionowych szatni. Zieloni twierdzili, że są gotowi przebierać się w autokarach czy też kontenerach i stamtąd ruszać bezpośrednio na murawę. Władze Kolejorza stwierdziły natomiast, że pomysł na szatnię jest i miałaby powstać na trybunie numer I im. Teodora Anioły. Warciarze podtrzymują jednak swoje stanowisko do korzystania z wszelkich innych rozwiązań, do czasu powstania szatni.
W kwestii szatni dla zespołu gospodarzy podczas meczów na Stadionie Miejskim staliśmy i stoimy na stanowisku, iż jesteśmy gotowi na daleko idące ustępstwa do czasu, gdy infrastruktura stadionowa zostanie poszerzona o takie właśnie pomieszczenie. Sami zaproponowaliśmy kilka możliwości, wśród nich jest m.in. gotowość do korzystania w tym okresie z tymczasowych kontenerów. Takie rozwiązania były praktykowane na innych stadionach. Wierzymy w to, że także w Poznaniu uda się znaleźć kompromisowe wyjście - mówią włodarze Warty Poznań.
Wsparcie Miasta kluczowe dla Warty
Wszelkie komunikaty prasowe mogą się na niewiele zdać, jeśli Zieloni nie otrzymają finansowego wsparcia od Władz Miasta. W oświadczeniu Zielonych możemy przeczytać o tym, że wcześniej byli zachęcani przez Miasto do powrotu do Poznania oraz o wsparciu klubu w tych działaniach. Czasu dla Warty jest coraz mniej. 18 czerwca zbiera się komisja licencyjna, na której Duma Wildy powinna przedstawić co najmniej propozycję rozwiązania problemu ze stadionem przy ulicy Bułgarskiej.
Na koniec jeszcze o tym, dlaczego w przypadku Warty w grę wchodzi wyłącznie gra na Stadionie Miejskim w Poznaniu? Jest to jedyny obiekt w mieście, który spełnia wymogi dla klubów najwyższych lig w kraju. PZPN wyraźnie wskazał to w niedawnym procesie licencyjnym. Niestety, mimo wieloletnich starań i licznych inicjatyw podejmowanych przez Wartę, przy Drodze Dębińskiej 12 nie ma obecnie niczego, do czego klub mógłby wrócić. Jednocześnie byliśmy przez przedstawicieli władz miasta zachęcani do tego, żeby Warta znów grała w Poznaniu. Zapewniano nas też o gotowości wsparcia przy tych staraniach. Głęboko wierzymy w to, że w tym krytycznym momencie taka pomoc ze strony władz Poznania zostanie nam udzielona - kończą władzę Warty.
