Od blisko roku żyjemy w zupełnie innym świecie. Jego rytm wyznacza pandemia koronawirusa. Niewiele jest branż, które nie odczuły jej obecności. Zwiększająca się liczba chorych i wprowadzenie obostrzeń jeszcze bardziej pogrążyło mnóstwo biznesów.
Jedną z branż, które najbardziej cierpią w czasie pandemii, są teatry. Jak radzą sobie te w Poznaniu?
Teatry w Poznaniu w dobie koronawirusa
2020 rok to bardzo trudny czas dla teatrów. Spektakle zaplanowane na pierwszą połowę roku w większości trzeba było przekładać. O planach na kolejny czas trudno w ogóle mówić. Na razie teatry są zamknięte i pozostaną takie co najmniej do końca roku.
Teoretycznie między pierwszą a drugą falą zachorowań teatry mogły być otwarte. To jednak nie znaczy, że takie były. Przygotowanie przedstawienia, opłacenia aktorów i ich noclegu, przewóz dekoracji to duże koszty. Przy zapełnieniu zaledwie połowy sali nie ma mowy o zyskach. A trzeba jeszcze pamiętać, że nawet zamknięte budyni teatrów generowały koszty. Samo ogrzanie pomieszczeń czy włączenie sprzętu od czasu do czasu oznacza rachunki.
- To nie jest tak, że zamkniemy sobie budynek na kłódkę i można jechać na wakacje, wyłączyć telefon. O te budynki trzeba dbać. Żeby kaloryfery nie popękały, gdy przyjdą mrozy. Ogrzanie tak dużego budynku to są koszty. Trzeba tu zaglądać, czy jakiś alarm się nie włączył. Sprzęty muszą być włączane. Gdyby je wyłączyć na kwartał, mogłoby się popsuć.
Tłumaczy Agnieszka Buczyńska z Teatru Apollo.
Żeby jakoś ten trudny okres, teatry muszą korzystać z rozwiązań na miarę czasów. Spektakle online to tylko substytut wyjścia do teatru, ale przynajmniej pomogą im zarobić na funkcjonowanie.
Inne rozwiązanie oferuje Teatr Nowy. Bilet otwarty działa jak voucher.
- To taka forma wsparcia, które teraz jest nam bardzo potrzebne. Państwo kupują taki bilet otwarty i mogą go wykorzystać, kiedy tylko się na to zdecydują, oczywiście, gdy już będziemy otwarci.
Mówi Rafał Michalczuk z Teatru Nowego.
Zgodnie z ostaniami rozporządzeniami teatry pozostaną zamknięte co najmniej do 27 grudnia. W praktyce to znaczy, że na spektakle najwcześniej będziemy mogli się wybrać w przyszłym roku.