Konin to miasto, które dawniej słynęło z potężnego przemysłu i różnorodności kulturowej
Konin (woj. wielkopolskie) to miasto na prawach powiatu, położone w Dolinie Konińskiej nad rzeką Wartą, około 100 km na wschód od Poznania. Znajduje się tam wiele obiektów z ciekawą historią, o których Was informowaliśmy. Jednym z takich miejsc jest pałac Edwarda Reymonda. Jest to była posiadłość pierwszego biznesmena, który otworzył tam największą w okolicy, przed I wojną światową, fabrykę narzędzi i maszyn rolniczych oraz odlewni żeliwa. Biznes Reymonda błyskawicznie się rozrastał! To były złote czasy dla Konina.
Innym interesującym obiektem jest dawna synagoga w Koninie. W niepodległej Polsce w 1919 roku Żydzi stanowili aż 44 proc. mieszkańców miasta. Dzisiaj zostały po nich tylko... wyjątkowe budynki np. synagoga. Niestety, obecnie jest to zabytek niedostępny dla mieszkańców. Warto dodać, że jeszcze kilkanaście lat temu w Koninie mieszkało tysiące Romów. Dzisiaj pozostały po nich tylko opuszczone wille.
Konin na liście najszybciej wyludniających się miast. Tutaj nie ma pracy
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, bez wsparcia rządu dla średnich miast nie będzie radykalnej poprawy. Najnowsze dane mówią same za siebie. Na liście najbardziej wyludniających się polskich średnich miast znajduje się 139 miejscowości. Wśród nich jest Konin. Na początku wieku miasto osiągnęło rekordową w swojej historii liczbę ponad 83,5 tys. mieszkańców. Na koniec 2024 roku liczba zameldowanych mieszkańców spadła do niecałych 65,4 tys.
Dane są zatrważające. Od 2021 roku... Konin traci rokrocznie ok. tysiąca mieszkańców.
- Wyludnianie się Konina ma związek z zamykaniem przez największego pracodawcę w regionie - grupę ZE PAK - odkrywek węgla brunatnego i opalanych nim elektrowni, co generuje problemy z pracą. Według danych Powiatowego Urzędu Pracy w Koninie, w listopadzie ubiegłego roku stopa bezrobocia mieście wynosiła 5,9 proc., a w powiecie konińskim 8,4 proc. Średnia dla Wielkopolski w tym samym okresie wyniosła 2,9 proc. - podaje PAP.
Tysiące ludzi stąd wyjeżdża. "W Koninie można wyjść jedynie do sklepu lub na cmentarz"
Mieszkańcy Konina wyprowadzają się m.in. do ościennych miejscowości. Zapytaliśmy kilka osób, co ich skłoniło do wyprowadzki z Konina. Powodem ich decyzji jest nie tylko brak możliwości zawodowych.
Zdecydowałem się na wyjazd z Konina z kilku powodów. Główną przyczyną jest umierający rynek pracy w Koninie. Wszystkie większe zakłady od dobrych kilkunastu lat powoli się zamykają. Młodzi, ambitni ludzie nie mają perspektyw znalezienia ciekawej pracy i zmuszeni są wyjechać do Poznania czy innych miast wojewódzkich, gdzie rynek jest znacznie ciekawszy. Mała ilość knajp, restauracji również nie przyciąga. Dla starszych osób nie jest to problem, ale młodsze pokolenie lubi wyjść w weekend z domu. W Koninie można wyjść jedynie do sklepu bądź na cmentarz... - powiedział dla Eski Poznań, Krzysztof, był mieszkaniec Konina.
Dodatkowo niemal we wszystkich wypowiedziach wspomniano też o edukacji.
Postanowiłem wyjechać z Konina głównie ze względu na studia. Niestety jedyna uczelnia w Koninie nie ma zbyt szerokiego wyboru kierunków, a także prestiżu, co wpływa później również na atrakcyjność na rynku pracy. Pod tym względem większe miasta, jak np. Poznań, oferują znacznie większe możliwości dla ludzi młodych, jak i starszych. To z kolei wiązało się z wybraniem przeze mnie Poznania jako miejsca zamieszkania, gdyż w porównaniu z Koninem oferuje lepszą komunikację, infrastrukturę, usługi oraz wydarzenia kulturalno-społeczne - dodał czytelnik Eski Poznań.
Tak więc nie tylko edukacja i praca. Wyludniające się miasta nie oferują zbyt wielu wydarzeń kulturalnych. Trudniej jest tutaj także o wybór ciekawych restauracji i nie ma co się dziwić, bo jak utrzymać swój biznes w opustoszałym mieście?
Wyprowadziłam się z Konina, bo potrzebowałam zmian. Dodatkowo w innym mieście znalazłam kierunek studiów, na którym mi zależało. Ten kierunek pozwolił mi od razu znaleźć pracę w zawodzie. W dużym mieście zarobki są trochę większe, ale także jest znacznie więcej różnorodnych wydarzeń i atrakcji - podsumowała jedna z naszych Czytelniczek.
Co o tym sądzicie?