Trzylatek bez opieki spacerował po Wągrowcu
Oficer prasowy wągrowieckiej policji asp. Dominik Zieliński przekazał, że w sobotę(2 marca) około godziny 15:00 na numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, która zwróciła uwagę na chłopca przebywającego samemu w okolicy ronda rtm. Pileckiego przy ul. Lipowej. Zatrzymała samochód i zaopiekowała się trzylatkiem wraz z inną kobietą, która chciała pomóc.
Kobiety postanowiły powiadomić o sprawie służby, bo w okolicy nie było opiekunów trzylatka. "Sprawa była o tyle skomplikowana, że dziecko nie chciało nawiązać kontaktu, nie chciało również powiedzieć, jak ma na imię" - zaznaczył Zieliński.
Przybyłym na miejsce policjantom chłopczyk nie potrafił powiedzieć czegokolwiek. Dziecko zostało rozpoznane przez inną spacerującą kobietę, która widywała trzylatka na placu zabaw w parku 600-lecia.
Maluch uciekł matce, która zajmowała się jego rodzeństwem
Ostatecznie, zajmujący się sprawą policjanci po kilku minutach zauważyli bardzo zdenerwowaną kobietę prowadzącą wózek. Okazało się, że była to matka zagubionego chłopca.
"Policjanci ustalili, że wystarczyła chwila jej nieuwagi, by dziecko samo znalazło się na ulicy. Kobieta mieszkająca w jednym z bloków na pobliskim osiedlu, szykowała się do wyjścia z domu z dziećmi. Z młodszym dzieckiem na ręku szła do piwnicy po wózek, a w tym czasie z klatki schodowej wyszedł chłopiec" - opisał Zieliński.
O całym zdarzeniu wągrowieccy policjanci poinformują sąd rodzinny.
Co ciekawe, takie historie w ostatnim czasie zdarzają się coraz częściej. Ostatnio podobna sytuacja była chociażby w Prudniku (woj. opolskie), gdzie 4-letni chłopiec i jego 3-letnia siostra niepostrzeżenie wyszli z mieszkania, gdy rodzice spali. W Sokółce (woj. podlaskie) natomiast w ubiegłym roku kierowcy zauważyli, że środkiem jezdni spaceruje 1,5-roczna dziewczynka.