Donalt Trump postawiony w starn oskarżenia

i

Autor: PAP/EPA

Historia

Tylko pięć razy to się zdarzyło w głosowaniu w USA! W tym raz przy wyborze Donalda Trumpa!

2024-11-05 15:21

W Stanach Zjednoczonych mamy nietypowy system wyborczy, w wyborach prezydenckich. To nie bezpośrednio obywatele USA wybierają prezydenta ich kraju. We wtorek, 5 listopada 2024 roku Amerykanie wybierają elektorów, którzy następnie w połowie grudnia wybiorą oficjalnie 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dlaczego to tak wygląda?

Skomplikowany system wyborczy w Stanach Zjednoczonych

W Stanach Zjednoczonych to Kolegium Elektorskie wybiera prezydenta, a nie jak wbrew pozorom się wydaje obywatele. Choć, fakt, to obywatele wybierają elektorów. Sposób ich wyboru jednak powoduje, że wola narodu nie jest czasem spójna z wolą elektorów i było już w historii tak pięciokrotnie. Dlaczego? Gdyż każdy stan de facto głosuje osobno i tam, gdzie wygra dana partia (Republikanie, bądź Demokraci), tam biorą wszystkie dostępne głosy elektorskie, a nie ich procentowy udział. Inna sytuacja jest w stanach Nebraska i Maine, oraz w Dystrykcie Kolumbia. Za każdym razem, gdy pojawiają się takie różnice, pojawia się także dyskusja o sensie istnienia Kolegium Elektorów.

Pięć razy w USA wygrał kandydat z mniejszą liczbą głosów wyborców

Jak dotąd pięć razy zdarzyło się, że liczba głosów wyborców i liczba głosów elektorskich nie były ze sobą zbieżne. Trzy pierwsze razy miały miejsce w XIX wieku. Dokładnie 200 lat temu, w 1824 roku po raz pierwszy nastał taki przypadek. John Quincy Adams mimo, że zdobył zarówno mniej głosów elektorskich, jak i głosów wyborców, z racji na aż czterech kandydatów i brak większości, został wybrany na prezydenta USA przez Kongres. Następny taki przypadek odbył się pół wieku później, w 1876 roku, gdy wyborcy wybrali Demokratę Samuela Tildena, to przez burzliwą sytuację w kraju związaną z zastraszaniem czarnoskórej ludności na południu Kongresmeni wybrali Republikanina Rutherforda B. Hayesa. Kolejne tego typu wybory odbyły się w 1884 roku, więc już osiem lat później. Na kolejny przypadek było trzeba czekać ponad 100 lat. I dopiero na sam koniec XX wieku, w 2000 roku mimo, że Demokrata Al Gore miał o pół miliona głosów więcej, to tylko 537 głosy na Florydzie zdecydowały o zwycięstwie Republikanina George W. Busha.

Donald Trump wygrał, mimo przegranej w 2016 roku

Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2016 roku, gdy Hillary Clinton miała blisko 3 miliony głosów więcej w skali kraju od Donalda Trumpa. O zwycięstwie kandydata Republikanów przesądziło jednak zaledwie 80 tysięcy głosów z Pensylwanii, Michigan i Wisconsin spowodowało, że to Trump, a nie Clinton zasiadł w Białym Domu na 4 kolejne lata. Mimo tak kolosalnej przewagi głosów wyborców, wśród Kolegium Elektorów, to Trump zdobył znaczną przewagę nad Clinton, bo aż 304 do 227.

Zobaczcie zdjęcia z jedynej debaty Harris-Trump

Poznań Radio ESKA Google News
Autor: