Zespół Szkół Mechanicznych im. Komisji Edukacji Narodowej znajduje się przy ulicy Świerkowej 8 w Poznaniu. Jest to bardzo duża placówka, do której uczęszcza 1500 uczniów. Postanowiliśmy skontaktować się z dyrekcją szkoły, po tym, jak zobaczyliśmy pewien wpis na portalu X:
ZSKEN Poznań. Tutaj uczniowie zaczynają lekcje od godziny 12
Autor powyższego wpisu Tomasz Ratajczak skarży się, że przez takie ułożenie zajęć, 15-latek nie ma szans na realizowanie swojej pasji - piłki nożnej. - Dlaczego często chłopacy w wieku 15-16 lat rezygnują z grania… ? Poznań. Plan lekcji 15 letniego zawodnika grającego w pierwszym składzie praktycznie każdy mecz… Dziś decyzja, że rezygnuje z grania - napisał. Czy szkoła nie powinna wspierać uczniów w realizowaniu ich zainteresowań? Na opublikowanym zdjęciu widać, że od poniedziałku do czwartku lekcje zaczynają się po godzinie 12... Dlaczego uczniowie tego rocznika nie mają lekcji od samego rana? Podobne pytania zadawali sobie także internauci, pod opublikowanym postem.
- Dramat. Plany lekcji są w ostatnich latach koszmarem zawodników.
- Gdyby taki plan dostał mój syn yo decyzja byłaby NATYCHMIASTOWA. Rezygnacja z tej szkoły.
- A nie da się zmienić szkoły na taką z pasującym planem lekcji?
- Tak to są skrajne przypadki braku odpowiedniej ilość sal szkole, ale 90% rezygnują przez „wynikowców” którzy nazywają się trenerami
- A czemu tak późno lekcje zaczyna pon-czw?
- Jak młody już umie liczyć i pisać to zabieraj go ze szkoły. Czego on się w niej nauczy? Myślenia tunelowego?
- Gdzie też czasy gdzie się chodziło normalnie do szkoły, godziny o normalnych porach, mój syn w 4 klasie podstawówki ma 3 razy zaczyna lekcje na 7:10… bądźmy poważni…
- Kiedy on ma czas poduczyc sie w domu? 😱😱
- Przypominają mi się czasy 3 zmian w nauczaniu, za PRL-u tak było, jak był wyż demograficzny w Polsce. Teraz nie wiedzieć czemu, dzieci mniej, szkoły o tych samych gabarytach a jakoś czas się skurczył?A może brak nauczycieli?
- Właśnie przez to zrezygnowałem. Nie było szans zdążyć na treningi
- I serio nie może zmienić szkoły, klasy, żeby dopasować sobie plan zajęć do treningów? - komentują użytkownicy X.
"Plany lekcji są w ostatnich latach koszmarem zawodników"
To tylko kilka z licznych komentarzy pod zdjęciem z planem. W tej sprawie postanowiliśmy skontaktować się z dyrektor dr Małgorzatą Nawojczyk-Bolewską. Zapytaliśmy naszą rozmówczynię, dlaczego 15-latkowie muszą uczęszczać na popołudniowe lekcje.
To jest temat, który co roku się powtarza i co roku mówię to samo, bo nie ma innych przyczyn, jak tylko i wyłącznie: nadmiar uczniów w szkole. Mamy 1500 uczniów. Plan, który mamy od rana do wieczora wynika z podziału na grupy. Ponieważ mamy i branżową szkołę i technikum, a to są i pracownie i praktyki miesięczne, praktyki w ckp-ie, także tutaj musimy to bardzo równomiernie rozłożyć. Ponadto jeśli chodzi o nauczycieli zawodu, jak wiemy jest to problem odwieczny, ponieważ są to nauczyciele uczący w wielu szkołach nie tylko w mojej, więc muszę dostosować też plan do nich, abyśmy mogli mieć w szkole specjalistów i fachowców, którzy będą kształcić naszą młodzież - powiedziała dyrektorka szkoły.
Jak wyjaśniła nam pani Nawojczyk-Bolewska, taki plan zajęć nie jest żadną niespodzianką dla uczniów i rodziców. Zarówno jedna, jak i druga strona, została wcześniej poinformowana o systemie dwuzmianowym, który funkcjonuje w tej szkole od lat.
Taki plan nie jest żadną niespodzianką, ponieważ my od wielu lat to praktykujemy, że od rana zajęcia mają klasy pierwsze i klasy maturalne, a klasy drugie i klasy trzecie są niestety dwuzmianowe. Jest taki dzień, gdzie czasami te klasy kończą szybciej. W drugim semestrze działamy na odwrót, że klasa druga, który miała dany dzień bardziej sprzyjający w zaplanowaniu sobie zajęć dodatkowych, zamienia się. Jeżeli to nam się udaje, to bardzo się cieszymy. Pomimo tego, że mamy trzy budynki, dobrze wyposażone pracownie i kadry nam nie brakuje to niestety ten plan jest taki jaki jest, póki będzie tylu uczniów. Jeżeli w przyszłym roku i kolejnym, będą odchodzić absolwenci podwójnych roczników, to ja mam nadzieję, że wszystko się zmieni i taki plan nie będzie miał miejsca - przekazała dr Małgorzata Nawojczyk-Bolewska.
Jak się okazuje szkoła ma konkretne wyzwanie. Należy ułożyć plan w taki sposób, aby każdy z 1500 osób, miało dostęp do wszystkich możliwości, zapewnianych przez placówkę.
Tylko trzy klasy branżowe liczą sobie po 40 osób w klasie, a trzeba to jeszcze podzielić na grupy, więc w pracowniach muszą znaleźć się nawet trzy grupy, a to wymaga też połączenia z przedmiotami ogólnokształcącymi i są takie trudności, bo jeżeli byłoby to tylko samo technikum lub samo liceum to nie ma żadnego problemu, ale my jesteśmy zespołem szkół to jest to skomplikowane. Jednak rodzice wiedzą to od początku, jaki jest nasz system działania, który stosujemy rokrocznie. Uprzedzamy rodziców o tym, w zeszłym roku klasy pierwsze wiedziały, że w tym roku niestety będą mieć zajęcia na drugą zmianę, ale to nie jest nasz wybór. My jako nauczyciele, też wolelibyśmy kończyć pracę wcześniej - dodała.
"To nie jest nieudolność w planowaniu, to wynika z konieczności"
Zespołu Szkół Mechanicznych im. Komisji Edukacji Narodowej w Poznaniu liczy 1500 uczniów, w każdej klasie jest 30 osób, a w trzech kasach branżowych nawet 40 uczniów! - Niestety cały wrzesień rodzice mają pretensje o ten plan, piszą skargi i umawiają się na spotkania, by jeszcze raz to przedyskutować. Takie jest prawo rodziców, ale to nie jest nieudolność w planowaniu, czy nasza niechęć do tego żeby uczniom odmawiać wolnego czasu, a to wynika z konieczności, musimy zapewnić uczniom optymalne warunki do nauki, jeśli chodzi o korzystanie ze wszystkich przedmiotów w pracowniach, na praktykach itd. To są „naczynia” połączone i bardzo trudno jest coś w tym zakresie zmienić - podsumowała pani dyrektor.
Co o tym sądzicie?
Rozpoczęcie Roku Szkolnego 2024/2025 w V LO w Poznaniu. Sprawdźcie naszą galerię: