Przedmioty, które królowały w polskich domach
Lata 90. przyniosły do polskich mieszkań mnóstwo nowych sprzętów – zarówno tych praktycznych, jak i czysto rozrywkowych. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych był kultowy telewizor kineskopowy, zwykle zajmujący pół pokoju i ważący tyle, że jego przeniesienie wymagało dwóch osób. To na nim oglądało się pierwsze teleturnieje i bajki z kablówki.
W wielu domach pojawiły się też magnetowidy VHS. To dzięki nim polskie dzieci mogły oglądać ulubione filmy animowane na kasetach, które po kilku latach były już solidnie „przewinięte na śmierć”. Kaseta, która zacięła się w odtwarzaczu, potrafiła wywołać dramat na skalę domową.
Gadżety, które budowały klimat dzieciństwa
Nie można zapomnieć o przedmiotach, które definiowały dziecięce zabawy. Kolorowe jojo, Tamagotchi czy gumy Turbo to symbole dzieciństwa wielu osób. Charakterystycznym gadżetem był również walkman, który pozwalał zabrać muzykę ze sobą wszędzie – nawet jeśli bateria starczała na krócej, niż chciało się wierzyć.
Prawdziwym fenomenem były także kartridże do konsoli Pegasus. Popularne „500 gier w jednej” działały różnie, ale to właśnie one rozpalały wyobraźnię młodych graczy. Najczęściej królowały „Mario”, „Contra” i kultowe wyścigi.
Skarby szkolnych plecaków i podwórek
Każdy, kto chodził do szkoły w latach 90., pamięta gumki zapachowe, długopisy z wymiennymi wkładami czy piórniki z wyskakującymi przegródkami. Były nie tylko praktyczne, ale też przedmiotem wymiany i kolekcjonowania. Im bardziej kolorowe i nietypowe, tym większy prestiż wśród rówieśników.
Po lekcjach dzieci spędzały czas na podwórkach, grając w kapsle, „zośkę” albo skacząc przez gumę. Te proste zabawy nie wymagały drogich sprzętów, a mimo to potrafiły wciągnąć na długie godziny. Dziś wracają jako wspomnienie czasów bez smartfonów, pełnych beztroski i kreatywności.
W naszej galerii cofamy się do przeszłości i przypominamy Wam o rzeczach, które mogliście już zapomnieć!