Nawałnica przeszła nad Poznaniem we wtorek po południu; wieczorem liczba zgłoszeń do PSP przekraczała 1,7 tys.
Jak powiedział PAP w środę rano dyżurny wielkopolskich strażaków, nadal trwa usuwanie skutków nawałnicy. Do PSP wciąż spływają zgłoszenia dotyczące m.in. podtopień.
Burze przechodziły we wtorek nad niemal całą Wielkopolską. Skutki nawałnicy najbardziej odczuli jednak mieszkańcy Poznania i okolicznych gmin. Ulewne deszcze powodowały podtopienia; zalane były odcinki dróg. W wielu miejscach woda unieruchomiła lub zalała samochody, uszkodziła nawierzchnię ulic bądź chodniki. Podobna sytuacja była w podpoznańskich gminach. W Swarzędzu wyłączony z ruchu został zalany przejazd pod jednym z wiaduktów. Także tam zalane zostały samochody.
W Poznaniu doszło m.in. do zawalenia części dachu hali sportowej, uszkodzony został dach marketu na os. Lecha; strażacy zostali wezwani m.in. do podtopionej katedry, podtopień w szpitalach i w DPS.
Wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski informował, że w usuwanie następstw intensywnych opadów deszczu w mieście włączyły się, poza strażą pożarną, służby MPK, ZDM i Aquanetu.
Na skutek wtorkowych burz w Poznaniu, w kulminacyjnym momencie, pozbawionych energii elektrycznej było ok. 7 tys. odbiorców.