Policjanci zajęli się sprawą po próbie włamania do domu w Chodzieży (Wielkopolskie), do której doszło pod koniec sierpnia. Z ustaleń policji wynika, że zatrzymani mają na koncie co najmniej 11 włamań.
Zatrzymani mają na koncie co najmniej 11 włamań
- Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu kilka dni temu w podwarszawskich Ząbkach zatrzymali dwóch mężczyzn. Niedługo potem zatrzymali kolejnego mężczyznę w mieszkaniu na warszawskiej Pradze Północ. Cała akcja była uzgodniona z prokuratorami z Prokuratury Rejonowej w Chodzieży. Zatrzymani mężczyźni to seryjni włamywacze. Kiedy w Ząbkach został zatrzymany samochód, którym jechali okazało się, że właśnie wracali z kolejnego włamania w Rembertowie. Podczas przeszukania auta policyjni detektywi z Poznania znaleźli dużą ilość skradzionej złotej biżuterii - poinformował w czwartek Borowiak.
Policjanci zajęli się sprawą po próbie włamania do domu w Chodzieży (Wielkopolskie), do której doszło pod koniec sierpnia.
- Po południu, kiedy nikogo nie było w domu, ktoś próbował się włamać przez drzwi tarasowe. Złodzieje jednak uciekli i niczego nie ukradli. Policjanci rozpoczęli śledztwo i żmudną analizę śladów. Okazało się dość szybko, że jest kilka wspólnych cech z innymi włamaniami. Sprawę przejęli kryminalni i dochodzeniowcy z KWP w Poznaniu. Wytypowano podejrzanych. Okazało się, że to wielokrotnie notowani w policyjnych rejestrach i kartotekach sądowych przestępcy z warszawskiej Pragi Północ. Zadaniem policjantów dochodzeniowo śledczych było zebrać takie dowody, żeby podejrzani nie uniknęli aresztu - podał Borowiak.
Policjanci ustalili, że mężczyźni krążyli po dużej części kraju. Wyjazdy przygotowywali, korzystając z podstawionych osób, tzw. słupów
- Na jednego z nich w wypożyczalniach samochodów brali na kilkudniowe okresy auta. W razie pościgów to miało zmylić policjantów. W trakcie włamań maskowali się i unikali pozostawienia jakichkolwiek śladów. Skradzioną biżuterię, zegarki i inne wartościowe przedmioty sprzedawali w przypadkowych lombardach. Zrabowaną gotówką dzielili się między sobą - podał rzecznik.
Na podstawie materiałów dowodowych prokurator z Prokuratury Rejonowej w Chodzieży postawił im zarzuty 11 włamań. Grozi im za to do 10 lat więzienia.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci będą docierać do spraw, ale też pokrzywdzonych w innych regionach, gdzie włamywacze mogli działać. Lista zarzutów nie jest zamknięta i może być uzupełniana.