Proces samorządowca toczył się przed poznańskim sądem od grudnia 2021 roku. Wójtowi Suchego Lasu Grzegorzowi Wojterze (zgodził się na publikację danych) przedstawiono łącznie trzy zarzuty dotyczące nadużycia uprawnień i wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów w majątku gminy. Sprawa dotyczy kwestii związanych z parkingiem w Biedrusku, a także z budową szkoły oraz kompleksu basenów w Suchym Lesie. Wójt Suchego Lasu nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Przewód sądowy zamknięty. Jaki będzie wyrok?
W środę sąd zamknął przewód sądowy i strony wygłosiły mowy końcowe. Prokurator wniósł o uznanie samorządowca winnym zarzucanych mu czynów wskazując, że jego działanie „wypełniło znamiona zarzucanych mu czynów”. Prokurator zwrócił się do sądu o przyjęcie jako podstawy orzekania przepisów, które obowiązywały przed 1 lipca 2015 roku, czyli przed nowelizacją kodeksu karnego dokonaną ustawą z 20 lutego 2015 r.
Prokuratur wniósł o wymierzenie samorządowcowi kary łącznej: dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres próby wynoszący trzy lata, orzeczenie dozoru kuratora w okresie próby, orzeczenie grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 100 zł każda, orzeczenie obowiązku naprawienia szkody w zakresie każdego z przestępstw poprzez zapłatę na rzecz gminy Suchy Las – za czyn pierwszy związany z budową kompleksu basenów kwoty ponad 4,5 mln zł, za czyn związany z budową szkoły kwoty ponad 540 tys. zł, za czyn związany z parkingiem w Biedrusku w kwocie ponad 13,3 mln zł. Prokurator wniósł także o obciążenie oskarżonego kosztami i opłatami postępowania w całości.
Obrona domaga się uniewinnienia wójta
Obrończynie oskarżonego wniosły o uniewinnienie wójta co do wszystkich zarzucanych mu czynów. Radca prawny Lidia Ignaczak podkreślała, że akt oskarżenia jest absurdalny, a tezy, na których się opiera są fałszywe; podważyła także wiele z tez zawartych w opinii biegłej, na której to prokuratura oparła akt oskarżenia. Mec. Ignaczak odnosząc się szczegółowo do każdego z zarzutów podkreślała, że działania samorządowca „były najlepszymi, jakie mógł on podjąć w tamtej sytuacji”. Odnosząc się m.in. do zarzutu związanego z budową parku wodnego wskazała m.in., że wówczas nie było żadnej innej działki, na której on mógłby powstać. Jak wskazała, prokuratura w akcie oskarżenia mówiła o trzech działkach gminy, na których jej zdaniem mógłby powstać basen, ale – jak zaznaczyła obrońca – na jednej z nich już wówczas znajdowały się boiska szkolne i bieżnia (które musiałyby zostać zlikwidowane), a pozostałe dwie działki nie były w tamtym czasie własnością gminy.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!