samolot

i

Autor: pexels Dramat na pokładzie samolotu. Nie żyje 8-letnia dziewczynka

Świat

Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu? Samolot musiał lądować po 36 minutach od startu. Przyczyną nie była awaria...

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Samolot musiał lądować niecałe 40 minut po starcie. Przyczyną tego incydentu nie była awaria, a... kłótnia dwóch rodzin na pokładzie. Co sprawiło, że pasażerowie nie potrafili dojść do porozumienia? Odpowiedzi szukajcie w artykule.

Życie pisze naprawdę zaskakujące historie. Przykładem jednej z nich jest incydent z samolotu linii Ryanair. Załoga leciała z Agadiru w Maroko na lotnisko Londyn-Stansted. Jednak finałem było lądowanie po niecałych 40 minutach. Co ciekawe, nie doszło do żadnej usterki technicznej... a raczej sprzeczki rodzinnej.

Jak wiadomo, z urlopu wraca się w zupełnie innym nastroju, porównując do samopoczucia i nastawienia przed wypoczynkiem. Przekonali się o tym pasażerowie lotu z Agadiru w Maroko na lotnisko Londyn-Stansted. Do zdarzenia doszło 36 minut po starcie. Według informacji z zagranicznych mediów, przyczyną lądowania była kłótnia pomiędzy dwoma rodzinami.

Nie chciała ustąpić miejsca. Rozpętała się prawdziwa - powietrzna - bójka!

Wszystko miało zacząć się od prośby około 30-letniego pasażera, który zapytał inną pasażerkę, czy mógłby zająć jej miejsce. Mężczyźnie zależało, by wracać z wakacji przy żonie i dzieciach. Jednak kobieta odmówiła z podobnych przyczyn, chciała siedzieć obok swojej córki. Odmowa pasażerki rozjuszyła mężczyznę, który zaczął... rzucać groźby pod jej adresem!

Słowa agresywnego 30-latka, usłyszał mąż atakowanej kobiety, który natychmiast stanął w jej obronie. Między mężczyznami doszło do bójki. 

Świadkowie potwierdzają. Było niebezpiecznie

- Próbowali się nawzajem pobić - powiedział jeden z pasażerów cytowany przez "New York Post".  To jednak nie wszystko. - Jedna z rodzin była częścią większej grupy, więc inni pasażerowie zaczęli się dołączać. Wtedy kobieta w rzędzie za nią zaczęła mieć atak paniki z powodu wszystkiego, co się działo. Krzyczała, a dzieci płakały - mówił anonimowy świadek, cytuje interia.pl.

- To było tak stresujące. To było jak lot z piekła rodem. A wszystko zaczęło się od tego, że jeden pasażer chciał zmienić miejsce - wyjaśnił kolejny.

Z jednego pytania, zrodziła się ogromna awantura. Załoga nie była w stanie opanować sytuacji. Mało tego, stan jednego z mężczyzn stał się na tyle poważny, że przed wylądowaniem obsługa podała mu tlen.  

Kłótnia dwóch rodzin, awaryjne lądowanie i interwencja polciji

Samolot ostatecznie wylądował w Marrakeszu, a na pokład weszła policja. Zatrzymanych zostało dziewięciu pasażerów, biorących udział w bójce. Jednego z mężczyzn trzeba było wyprowadzić siłą.

Z kolei dla 200 pozostałych pasażerów, oznaczało to noc w hotelu i powrót do Londynu innym samolotem, dopiero następnego dnia.  

Tak brzmiały ostatnie słowa pilotów. Są naprawdę wstrząsające:

Listen on Spreaker.