Dla pracowników MOPS wypłata nie przekłada się na zakres obowiązków. Mamy na myśli nie tylko działalność administracyjną, ale także i pracę w terenie, polegającą na utrzymywaniu stałego kontaktu z potrzebującymi i reagowaniu na sytuacje kryzysowe. Co więcej zgodnie z prawem, obowiązkiem pracownika socjalnego, jest podejmowanie interwencji w przypadku znęcania się nad dziećmi, przemocy domowej, przestępstw seksualnych czy znacznego pogorszenia się stanu zdrowia podopiecznych.
Praca w MOPS. Jeden etat za krótki. Tutaj pracuje się po godzinach
Pracownikom MOPS przysługuje 400 zł miesięcznego dodatku za pracę w terenie, a raz na dwa lata, po trzech latach w zawodzie można też liczyć na dodatkowe 10 dni urlopu wypoczynkowego. - W praktyce pracownik socjalny często pozostaje w kontakcie z podopiecznymi również poza typowymi godzinami pracy, np. wieczorami, w weekendy i święta – przypominają, cytowani przez serwis Businessinsider, eksperci Randstad.
Polecany artykuł:
Poza tym to wcale nie świadczy o poprawie warunków. - Sytuacja w sektorze pomocy społecznej pozostaje dramatyczna - wskazywała w marcowym apelu do premiera Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.
Przez niskie wynagrodzenie coraz trudniej znaleźć nowych pracowników. O poważnych problemach personalnych alarmowała już Najwyższa Izba Kontroli po swojej kontroli w 2019 r. - Aż 16 z 24 skontrolowanych ośrodków pomocy społecznej nie spełniało wymogu ustawy o pomocy społecznej zatrudnienia jednego pracownika socjalnego na 50 rodzin lub osób samotnie gospodarujących objętych pomocą socjalną. Niektórzy, zamiast ustawowymi 50 musieli zajmować się ponad 150 beneficjentami - opisywała wówczas NIK, informuje Businessinsider.
Zarobki w MOSP
Nie dziwi fakt, że za chwilę może zacząć brakować pracowników. Dlaczego? Wszystko przez skandalicznie niskie zarobki. Jak wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, pracownicy socjalni zarabiają średnio 3000-3900 zł netto, a mediana wynosi 3411 zł. To jedna z głównych kwestii, która przyczynia się do kryzysu w tej branży.
Kryzys w MOPS. Za chwilę może zabraknąć pracowników
Problemy w kadrze są znaczące, a o nowego pracownika wcale nie jest tak łatwo. By mieć uprawnienia do zawodu, konieczne jest uzyskanie tytułu zawodowego w zawodzie pracownik socjalny, dyplomu ukończenia kolegium pracowników służb społecznych, dyplomu wyższej szkoły zawodowej o specjalności "praca socjalna" lub ukończone studia wyższe (licencjackie lub magisterskie).
O braku chętnych osób do pracy, na stanowisko pracownik socjalny, świadczy także fakt, że jest za mało kandydatów, którzy mogą uzupełnić brakujące etaty. Dlatego zamykane są kolejne kierunki studiów związanych z opieką społeczną. Biorąc pod uwagę starzejące się społeczeństwo i tym samym wzrost zapotrzebowania na m.in. usługi adresowane dla seniorów, osób z niepełnosprawnościami lub długotrwale chorych – w niedalekiej przyszłości, z dużym prawdopodobieństwem, dojdzie do sytuacji, w której zabraknie specjalistów świadczących te usługi – alarmowano w apelu.
Na obecną sytuację, znacząco wpłynęła także inflacja. W dużej części gmin nastąpiło spłaszczenie płac tj. niezależnie od zajmowanego stanowiska, wykształcenia czy też doświadczenia zawodowego – pracownicy pomocy społecznej często również doświadczają sytuacji, gdy to beneficjent korzystający ze świadczeń otrzymuje większe środki finansowe niż pracownik, który tę pomoc realizuje – opisywano w liście do premiera.
Pieniądze są, ale nie dla pracowników socjalnych
Związkowcy ubolewali, że przeważająca większość ich postulatów dotycząca tego, jak naprawić sytuację została odrzucona podczas prac legislacyjnych. Po ostatnich informacjach, na temat przemocy wobec dzieci i wstrząsającej śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy, wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapowiedział, że spółki Skarbu Państwa wesprą instytucje, które zajmują się pomocą psychologiczną i psychiatryczną dla ofiar przemocy – informuje serwis Businessinsider.
Zgodnie z raportem NIK z 2021 r. budżet Funduszu w latach 2018-2020 wynosił ponad 681 mln zł. Kontrolerzy wskazywali jednak, że ponad 60 proc. tej kwoty trafiło na cele niezwiązane z funduszem, a zaledwie 34 proc. przeznaczono na bezpośrednią pomoc ofiarom przemocy. Z kolei w marcu ogłoszono, że pieniądze z funduszu sprawiedliwości popłyną do kół gospodyń wiejskich. Warunkiem było zadeklarowanie organizacji w terminie do 30 września wydarzenia, które będzie dotyczyło przeciwdziałania przyczynom przestępczości. Wsparcie w wysokości 5-20 tys. zł przyznano kołom z 468 gmin. Co więcej na spory zastrzyk środków mogły też liczyć ochotnicze straże pożarne - otrzymały z funduszu 209 mln zł. Tym samym pieniądze, które mogłyby skutecznie podbudować budżet MOPS, zostały rozdysponowane.