W sobotę przed południem mieszkanka gminy Swarzędz zadzwoniła na numer alarmowy 112 i poinformowała, że źle się czuje, ma gorączkę i prawdopodobnie jest zakażona koronawirusem. Służby zareagowały natychmiastowo. Wysłano specjalny oddział ratunkowy wyposażony w kombinezony i sprzęt. Gdy załoga pogotowia ratunkowego przyjechała pod wskazany adres okazało się, że kobiety nie ma w domu, bo wyszła na zakupy. Kiedy wróciła przyznała się, że żartowała i nie ma żadnych objawów koronawirusa.
Na kobietę nałożono mandat w wysokości 500 złotych, a pogotowie ratunkowe obciąży ją kosztami "akcji ratunkowej". Nie jest to pierwszy tego typu wybryk kobiety. Przy kolejnej takiej "akcji" policja wystąpi z wnioskiem do sądu o jej ukaranie.