Do zdarzenia doszło 1 lipca. Wtedy to do szpitala w Obornikach Wielkopolskich przywieziono 13-letnią dziewczynkę, która została kopnięta przez konia. Po wykonaniu badań miała ona zostać przewieziona do Szpitala Dziecięcego w Poznaniu. Tego wymagają przepisy, ale zostały one pominięte. Jak informuje portal oborniki.naszemiasto.pl, stan 13-latki zaczął się dramatycznie pogarszać i zdecydowano się na natychmiastową operację.
- Ograniczenia prawne mówią, że pacjenci do 18. roku życia powinni być operowani w szpitalach pediatrycznych, dlatego zadecydowano w pierwszej kolejności o odesłaniu jej do Szpitala w Poznaniu. Dziewczynka jednak odchodziła nam już na izbie przyjęć. Musieliśmy podjąć ryzyko i przystąpić do operacji - powiedział w rozmowie z lokalnym portalem lek. med. Robert Brdąkała.
Szpital w Obornikach wydał też komunikat w sprawie tamtych wydarzeń.
- Dzięki szybkiemu działaniu naszego zespołu medycznego pod kierownictwem byłego ordynatora - lek. med. Roberta Brdąkały, udało się uratować życie dziecka, które doznało poważnych obrażeń w wyniku upadku z konia. Zespół dyżurny podjął decyzję o usunięciu uszkodzonej śledziony. Dzięki ich zdecydowanemu działaniu i umiejętnościom udało się uratować życie pacjenta - czytamy.
Placówka podkreśliła, że "jest to znakomity przykład na to, jak ważne jest szybkie i zdecydowane działanie w sytuacjach krytycznych". - Dzięki zespołowi medycznemu i ich umiejętnościom, życie pacjenta zostało uratowane - dodali przedstawiciele szpitala.
Polecany artykuł: