Absurdalna sytuacja w poznańskim tramwaju. Motorniczy wyprosił z pojazdu kobietę z trójką dzieci
Do niecodziennej sytuacji doszło w poznańskim tramwaju. Z pojazdu została wyproszona kobieta, wraz z trójką swoich dzieci. Motorniczy w uzasadnieniu swojej decyzji zwrócił uwagę na wózek dla dzieci, który jego zdaniem był przyczepką rowerową. Jak przekazało TVP Poznań, pani Ewa miała skierować formalną skargę do Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu. Ta została jednak odrzucona. My o komentarz tego zdarzenia poprosiliśmy, rzecznik prasową MPK Poznań, Agnieszkę Smogulecką.
Za pośrednictwem Zarządu Transportu Miejskiego rzeczywiście wpłynęła do nas skarga dotycząca wyproszenia pani, która podróżowała wraz z dziećmi w przyczepce rowerowej. Na tej podstawie motorniczy wyprosił ją z pojazdu. Jego przełożeni uznali, że postąpił zgodnie z regulaminem przewozu Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu - przekazała nam rzecznik prasowa MPK Poznań, Agnieszka Smogulecka.
Pani Ewa korzysta z wózka od dwóch lat. Wcześniej nie było problemów
W rozmowie z TVP Poznań pani Ewa podkreśla, że wózek jest przez nią wykorzystywany do przewożenia swoich dzieci od dwóch lat. Korzystała z niego w tramwajach, metrze czy autobusach i nigdy nie było żadnych problemów. W momencie nieprzyjemnej sytuacji była w drodze po wyprawkę dla swojego nowo narodzonego dziecka.
Jak wyglądają przepisy?
Punkt poświęcony przewozowi wózków dziecięcych znajdziemy w regulaminie znajdującym się na stronie MPK Poznań. Regulamin żywiołowo komentują również internauci, którzy zwracają uwagę wózek pani Ewy jest zwykłym podwójnym wózkiem wielofunkcyjnym, z kółkami przednimi i zdjętym dyszlem. Padają też głosy, że przepisy w tej sprawie są niejasne. W dodatku często nie spełniają odpowiednich standardów dla rodzin z małymi dziećmi.
