Fundacja, której prezesem jest Filip Chajzer, zgromadziła na leczenie Oskara 1,2 mln zł. Większość tej sumy miała zostać przekazana na leczenie chłopca, jednak w mediach zrobiło się wczoraj głośno, że matka żąda od fundacji wypłaty reszty pieniędzy ze zbiórki, czyli kwoty 350 tys. zł. Obecnie ma ona przebywać z synem w USA i czeka na kolejną transzę środków, aby móc kontynuować leczenie.
Zamieszanie wokół fundacji Filipa Chajzera. O co chodzi?
Matka chłopca zaapelowała do Filipa Chajzera o uregulowanie faktur. Swój apel wystosowała w mediach społecznościowych. - Panie Filipie Chajzerze, bardzo proszę o opłacenie faktur za pierwszy etap leczenia Syna, ze środków, które pozostały na subkoncie Oskarka w Pana Fundacji TAKA AKCJA. Syn rozpoczął leczenie w Stanach Zjednoczonych i jeśli faktury nie zostaną pilnie opłacone, klinika przerwie procedury ratowania życia Oskarka, który choruje na zapalenie mózgu. Jeśli Oskar przerwie leczenie i wróci do Polski, czeka go śmierć – czytamy w opublikowanym przez nią apelu.
Fundacja Filipa Chajzera odpowiada na zarzuty
Do całej sprawy zdążył odnieść się już Filip Chajzer, który także wydał specjalne oświadczenie, w którym zarzuca matce chłopca nieuczciwość.
- Wszyscy mądrzy doradcy w moim otoczeniu mówią - Filip nie komentuj. Odpuść. Zostaw. Sprawą zajmuje się prokuratura, zrobiłeś wszystko co mogłeś. Zgłosiłeś. Zapłaciłeś Pani Monice nie tylko kasę za leczenie w Chicago (209.000PLN), o którą poprosiła i mieszkanie na miesiąc niedaleko kliniki (25.162PLN) , ale nawet za bilety samolotowe w klasie BIZNES na trasie Warszawa - Chicago i Chicago Warszawa (24 576PNL) -czytamy w oświadczeniu Filipa Chajzera. Dodał przy tym, że pani Monika prosiła również o... nowy samochód.
- Pani Monika w 2022 roku stanęła przed windą biurowca, w którym znajduje się studio Dzień Dobry TVN. Już wtedy jej syn umierał, a uratować go miały 3 miliony złotych. Pani Monika płakała i oskarżała polską służbę zdrowia o brak diagnozy chorego dziecka. Jaka to choroba? Nie powiem Wam, bo dokumentacja z polskich szpitali jest… niejednoznaczna, ale z pewnością nie wskazuje na ewentualność śmierci dziecka - napisał.
Za sprawą fundacji oraz przy pomocy darczyńców udało się uzbierać ponad milion złotych. Jednak matka Oskara twierdziła, że potrzebne są kolejne trzy miliony. "Kiedy pytałem - Po co, skoro są pieniądze na koncie? Słyszałem, że 'dziecko umiera'. Dziś słyszę to samo".
Całą sprawa ma zbadać prokuratura
Na koniec oświadczenia Filip Chajzer poinformował, że zgłosił sprawę do prokuratury i składał już na policji zeznania w tej sprawie. - Moje marzenia zostały zabite. Zostałem oszukany. Moja Fundacja została okradziona, a strona www zablokowana. Sprawę zgłosiłem do prokuratury. Regularnie do dziś stawiam się na przesłuchaniach na Policji. Przekazuje również rachunki wysyłane przez Panią Monikę - napisał Filip Chajzer. Potwierdził również, że nie tylko jego fundacja zablokowała środki wypłacane dla matki Oskara.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!