Trzy kąpieliska są zamknięte, bo zakwitły w nich sinice. Do odwołania nie można się pluskać w Jeziorze Maltańskim, Rusałce i w Akwenie Tropikana w Owińskach. Nie wiadomo, jak długo będą nieczynne.
Nie chcemy powtarzać sytuacji z lat ubiegłych, że kąpieliska po kilku dniach było otwarte, a za dwa dni znów trzeba zamknąć, bo sinice nadal się utrzymywały. Nie mamy wpływu na to, kiedy znów woda będzie zdatna do kąpieli. To cały proces: sinice się pojawiają, zakwitają, dopiero potem opadają - tłumaczy Cyryla Stawszewska, rzeczniczka poznańskiego sanepidu.
Jeśli upały utrzymają się w kolejnych dniach, nie spadnie deszcz i nie powieje wiatr, czerwone flagi wciąż będą powiewały nad miejskimi kąpieliskami. Zakaz kąpieli jest konieczny, bo sinice mogą być niebezpieczne dla dorosłych, dzieci i zwierząt. Niezależnie do tego, czy kąpiący się tylko wejdzie do wody, w której zakwitły, czy się jej opije.
Skażona woda jest zagęszczona, przypomina rozlaną farbę olejną na powierzchni, do tego sinicom towarzyszy nieprzyjemny zapach. Kontakt z nimi może się zakończyć wysypką, zaczerwienioną skórą, wysoką temperaturą czy wymiotami - wylicza rzeczniczka.
Wciąż jest zielone światło na kąpiel na Strzeszynku i w Jeziorze Kierskim. Sanepid zachęca też do plażowania nad prawie dziesięcioma jeziorami w powiecie: pod czujnym okiem ratowników nadal można się kąpać w Jeziorze Kórnickim, Chomięcickim, Jarosławieckim, Niepruszewskim czy Lusowskim.
>> Nocleg w hotelu nad Bałtykiem o 64% droższy niż za granicą! Zaskakujące dane!
O tym, że poznaniacy są w tej kwestii bardzo odpowiedzialni świadczyć może sytuacja nad jeziorem Maltańskim. Na zdjęciach, które do redakcji Radia Eska przesłał nasz czytelnik, Łukasz widać, że plaża świeci pustkami, a w wodzie nie ma ani jednej osoby.