Do tego bulwersującego zdarzenia doszło we wtorek (11 sierpnia) około godziny 14:00 na dzikiej plaży nad Rusałką. Całą sytuację bardzo szczegółowo opisuje na swoim facebookowym profilu pan Miłosz. Z jego opisu zdarzenia wynika, że dwóch mężczyzn, najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu, zaczęło krzyczeć w kierunku osób wypoczywających w tym miejscu. Padały niecenzuralne zwroty takie jak "Pedały jedne" czy "cioty je**ne".
W międzyczasie widziałem faceta który przyjechał w to samo miejsce rowerem. Panowie zaczęli się do niego rzucać więc chwyciłem rzeczy i chciałem uciec, bo najczęściej unikam takich sytuacji ale nie zdążyłem. Nie wiem czy widzieli jak chciałem uciec czy co ale znaleźli się nagle obok mnie. Ja spanikowałem i nie wiedziałem co robić. Nagle poczułem wypełniającą mnie niemoc. Jeden z wyciągnął pałkę teleskopową. Zostałem nią zaatakowany
opisuje pan Miłosz i dodaje, że był bity przez jednego z napastników w szczególności po głowie i twarzy.
Drugi tylko się śmiał i próbował powstrzymać tamtego mówiąc- "no daj spokój","chodź" ,ale nic nie zrobił aby go ode mnie odciągnąć. Pan który mnie bił, wypowiadał tylko w kółko "Ty pedale", "Ty cioto". Wiele nie pamiętam. To chyba wina zadanych mi ciosów podczas których kilka razy upadałem
dodaje pan Miłosz.
Napastnicy po wszystkim przeszukali też plecak swojej ofiary. Ukradli panu Miłoszowi okulary oraz telefon.
Dlaczego podeszli? Podejrzewam, że nie spodobały się im moje pofarbowane włosy i kolczyk... Nie wiem... Ale było to coś okropnego...Nigdy w życiu nic takiego mi się nie przytrafiło…
opisuje pan Miłosz. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie spędził dwa dni. Z dokumentacji medycznej wynika, że pan Miłosz ma wstrząśnienie mózgu, a także liczne złamania kości twarzy. Cała sprawa została zgłoszona na policję. Teraz poszukiwane są osoby, które były świadkami tego zdarzenia i mogą pomóc w schwytaniu napastników. Osoby, które wiedzą coś w tej sprawie mogą kontaktować się z policjantami pod numerem telefonu 61 841 22 12.