Najgorzej jednak wygląda sytuacja w technikach i szkołach branżowych.
Dyrektorzy wskazują, że mają nieustające problemy z pozyskaniem w szkołach ponadpodstawowych nauczycieli praktycznej nauki zawodów i tutaj ten problem narasta, bo ci obecni, którzy za jakiś czas odejdą na emeryturę, nie mają po prostu zastępców.
Mówi Hanna Janowicz z Urzędu Miasta. Około 6 procent ze wszystkich stanowisk nauczycieli jest nieobsadzona.
Każdy taki wakat jest oczywiście wyzwaniem dla dyrektora, bo musi podstawę programową realizować, czyli tego nauczyciela musi w jakiś sposób pozyskać albo przez godziny ponad wymiarowe dla nauczycieli już zatrudnionych, albo przez poszukiwanie pracowników, którzy w stu procentach nie spełniają wszystkich przepisów karty nauczyciela.
W tym drugim przypadku potrzebna jest zgoda kuratorium oświaty. Powodów dlaczego nauczycieli ubywa jest dużo, ale przede wszystkim chodzi o zbyt niskie wynagrodzenia oraz wydłużoną ścieżkę awansu na wyższe stanowiska.
Wynagrodzenie nauczycieli jest delikatnie mówiąc niezadowalające, szczególnie dla tych młodych osób, które kończą studia i wchodzą w swoje dorosłe, zawodowe życie. Nie jest to wynagrodzenie, które zachęca najlepszych studentów kierunków pedagogicznych do poszukiwania pracy w tym zawodzie.
Tłumaczy Hanna Janowicz. W ubiegłych latach przy podobnej liczbie wakatów jak w tym roku dyrektorom szkół z problemami, ale udawało się ułożyć plan lekcji. Jednak teraz dochodzi jeszcze kwestia uczniów z Ukrainy, których liczba nie jest na razie dokładnie znana, co może jeszcze bardziej skomplikować sytuację.