Dramatyczna ucieczka z piekła domowego
Dwóch chłopców 11 i 14-latek– uciekło z miejsca, które miało być ich domem. Zamiast opieki i miłości, spotkali się z obojętnością, chłodem i głodem. Ich dramat rozpoczął się, gdy zostali oddani pod opiekę rodzinie zastępczej. Niestety, zamiast bezpieczeństwa trafili do warunków urągających ludzkiej godności.
Traumatyczne przeżycia dzieci opisał Głos Wielkopolski. Dzieci nie mieszkały razem z opiekunami, lecz zostały umieszczone w nieogrzewanej przyczepie kempingowej. Ograniczono im dostęp do podstawowych potrzeb: myły się raz w tygodniu, nie uczęszczały do szkoły, a potrzeby fizjologiczne załatwiały do wiadra. Nie wolno im było wchodzić do domu, gdzie mieszkali ich przybrani rodzice z własnymi dziećmi. Jedzenie spożywały na zewnątrz, na tarasie, a bywało, że dostawały karmę dla psów zamiast normalnych posiłków.
Zdesperowani chłopcy zdecydowali się na ucieczkę. Pokonali pieszo 50 kilometrów, śpiąc po drodze w przydrożnym rowie. Ich celem było dotarcie do znajomej pracownicy Centrum Interwencji Kryzysowej w Kaliszu, której ufali i której chcieli opowiedzieć o swoim cierpieniu. Tam też znaleźli pomoc.
Prokuratura bada sprawę, dzieci trafiły do placówki
Po dotarciu do centrum dzieci były skrajnie wycieńczone i odwodnione. Pracownicy natychmiast powiadomili prokuraturę, a ich 7-letnia siostra – która została w miejscu zamieszkania z powodu zbyt młodego wieku, by wziąć udział w ucieczce – również została odebrana opiekunom.
Dzieci trafiły do bezpiecznej placówki opiekuńczej. Sprawa nabrała tempa – oprawcy stanęli przed sądem, gdzie usłyszeli zarzuty znęcania się nad powierzonymi im dziećmi. Nie przyznają się do winy. Najbliższa rozprawa odbędzie się 8 maja, a wyrok ma zostać ogłoszony we wrześniu.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
Bezdzietność w Wielkopolsce. Tutaj rodzi się najmniej dzieci

