Terakotowa Armia

i

Autor: Wikipedia

Historia

Grobowiec pierwszego cesarza Chin. Znaleziony niemal pół wieku temu. Nadal skrywa tajemnice

Są miejsca na naszej planecie, które kuszą by je poznać, a jednocześnie są niedostępne. Mijają dekady, więc dlaczego przy obecnym rozwoju nauki i techniki, archeolodzy nie chcą poznać wnętrz grobowca pierwszego cesarza Chin? Odpowiedzi szukajcie w artykule.

Grobowiec pierwszego cesarza Chin odkryto przez przypadek. W latach 70. ubiegłego wieku rolnicy pracujący na polu w prowincji Shaanxi, trafili na fragment postaci ludzkiej. Jak się okazało to był dopiero początek znalezisk w tym miejscu. Późniejsze prace nad odkryciem, ukazały archeologom doły wypełnione tysiącami terakotowych modeli żołnierzy i koni bojowych naturalnej wielkości.

Miejsce pełne tajemnic 

Pytanie, jaki jest sens zakopywać takie dzieła sztuki? Jak informuje serwis National-geographic.pl, według historyków terakotowa armia w Chinach ma konkretnie zadanie – ochronę mauzoleum władcy, który rządził od 221 do 210 r. p.n.e. Był to Qin Shi Huang, pierwszy cesarz Chin. To on zainicjował budowę Wielkiego Muru Chińskiego.

Od wielkiego odkrycia minęło niemal 50 lat. W tym czasie naukowcy zdążyli zbadać części nekropolii. Mimo wszystko grobowiec Cesarza – do dzisiaj – pozostaje zamknięty. Dlaczego? Badacze nie wiedzą, co może znajdować się w środku. Jak mogłoby się wydawać, odpowiedź jest oczywista i powinna zachęcać do poznania zabytku. Jednak w tym przypadku jest nieco inaczej.

Za ciekawość można przypłacić życiem!

Historycy podejrzewają, że liczący ponad 2200 lat grobowiec pierwszego cesarza Chin może kryć śmiertelne pułapki. Przypuszczenia te są zasadne, jeśli weźmiemy pod uwagę zapisy starożytnego chińskiego historyka Sima Qiana. Około 100 lat po śmierci pierwszego cesarza Chin zanotował on bowiem, że grobowiec został wyposażony w pułapki mające zabić potencjalnych intruzów - czytamy w serwisie.

Jak się domyślamy, broń licząca 2200 lat może zawieść. Jednak dookoła może roić się od innych pułapek. Na wszystkich ludzi, którzy zechcą poznać prawdę, kryjącą się w grobowcu czeka niebezpieczeństwo pod postacią… zalania toksyczną ciekłą rtęcią. Jak to możliwe? Tak wynika z dotychczasowych badań, które wykazują w pobliżu grobowca, występuje bardzo wysokie stężenie rtęci. Jak informuje serwis National-geographic.pl, naukowcy przypuszczają, że rtęć może wydostawać się przez pojawiające się z upływem czasu pęknięcia w strukturze.

Mimo wszystko prawdopodobieństwo występowania pułapek, to niejedyny powód, dla którego grobowiec pierwszego cesarza Chin pozostaje zamknięty. Przede wszystkim badacze boją się, że prowadząc wykopaliska na miejscu zabytku, mogliby go zniszczyć. Dlatego, jak sugeruje serwis National-geographic.pl, archeolodzy nie otworzą grobowca tak długo, dopóki nie powstanie odpowiednia technologia, która będzie odpowiadać za bezpieczeństwo badaczy i całej konstrukcji grobowca. Z kolei to może się nastąpić już cakiem niedługo.

Historia wielu miejsc na świecie może intrygować. Polecamy zapoznać się z przeszłością zamku w Gołuchowie w Wielkopolsce. Sprawdźcie naszą galerię z tego pięknego obiektu. Jak się okazuje to nie jest tylko nasza subiektywna opinia, a zdanie wielu turystów. Tym samym przypominamy, że Zamek Książąt Czartoryskich w Gołuchowie zdobył wyróżnienie Google - „Złotą Pinezkę”!

Chiny zaczynają być mocarstwem europejskim?! Jacek Bartosiak o geopolityce [RAPORT ZŁOTOROWICZA]