Warunki pracy w poznańskim sanepidzie są skandaliczne i zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców - alarmują pracownicy powiatowej stacji. W październiku pismo w tej sprawie wystosowali do Głównego Inspektora Sanitarnego. Jedną z jego inicjatorek była Anna Pawłowska, która kilka dni temu została odwołana ze stanowiska Kierownika Oddziału Epidemiologii i zdegradowana do starszego asystenta.
Przestaliśmy być wydolni. Cały czas zgłaszałam zapotrzebowanie na pracowników i na sprzęt. Czuję się kozłem ofiarnym. W zasadziepresja była wywierana na mnie przez cały czas. Zastraszano mnie.
Pracownicy oddziału protestują przeciwko odwołaniu kierownik. Ich zdaniem, ta decyzja paraliżuje pracę placówki.
My od trzech dni praktycznie nie śpimy. Nasz harmonogram pracy został zaburzony. Ten czas i to miejsce nie są na zmianę kierownika. Nie takiego kierownika, który był dla nas wsparciem merytorycznym. Pani kierownik pracowała z nami od rana do nocy. Cała epidemia została scedowana tylko na nią - mówi Julianna Szulerowicz, pracowniczka poznańskiego sanepidu
Posłowie KO Paulina Hennig- Kloska i Franciszek Starczewski domagają się wyjaśnień w sprawie odwołania kierownik. Dyrektor stacji odmówił komentarza mediom - stwierdził, że to wewnętrzne sprawy placówki. Tylko dziś (13.11 ) z powodu omdleń pracowników do poznańskiego sanepidu przyjechały dwie karetki