Zdaje się, że światowa pandemia COVID-19 zbliża się do końca. Poprawę odczuła także branża lotnicza. W 2020 została niemal kompletnie zrujnowana. Niebezpiecznie zachwiała się także poznańska Ławica. Lotnisko musiało nie tylko mierzyć się ze skutkami pandemii, ale także koniecznością wypłacania odszkodowań mieszkańcom okolicy.
Po fatalnym 2020 roku udaje się sytuację opanować. Wyniki lotniska w 2021 roku są zadowalające.
Polecany artykuł:
Obsłużyliśmy ponad 1 055 000 pasażerów. Faktycznie, przy wynikach z 2019 - 2,5 miliona - może się wydawać "co to takiego jest"... Ale jest. Operowaliśmy, jeżeli chodzi o trasy regularne na 55 kierunkach, co było znakomitym rekordem dla Poznania. Warto zauważyć, że rekordem były też nowości, bo mieliśmy ich aż 11.
Wyprzedziliśmy bardzo duże porty lotnicze, z dużym ruchem jak Modlin czy Katowice. Ten Poznań, który zazwyczaj był w tych rankingach spychany, dzięki tej dynamice wzbił się na 3 miejsce.
Dodaje Patryn.
Władze lotniska w przyszłość patrzą z optymizmem. Koniec marca to początek wysokiego sezonu, a to da nadzieję na nowe połączenia i poprawę wyników.
Mówi rzecznik prasowy lotniska, Błażej Patryn.
Nie bez znaczenia były też odszkodowania, które Ławica wypłaca mieszkańcom okolicy. To blisko 16,5 miliona złotych, które nie zostały wydane na nowe połączenia i marketing. Mimo to Poznańskie lotnisko wypada nieźle. W stosunku do 2020 roku udało się zwiększyć ruch o 60 %.