Sny zawsze pasjonowały ludzi, a jedną z osób, która postanowiła zgłębić szczególnie sny, ale te przedśmiertne, jest dr Christopher Kerr, kardiolog i dyrektor Hospicjum i Ośrodka Opieki Paliatywnej w Buffalo, a także autor książki "Death Is But a Dream" ("Śmierć to tylko sen"). Jego zainteresowanie snami i wizjami osób stojących u progu życia rozbudziło szczególne wydarzenie (Kerr opisał je w swojej książce) - relacjonuje serwis onet.pl.
Co oznaczają przedśmiertne sny?
Jak relacjonuje serwis onet.pl, jedną z pierwszych pacjentek dr. Kerra w hospicjum była 72-letnia Mary. Pewnego dnia lekarz był świadkiem nietypowego zachowania kobiety, którą odwiedziła rodzina. Pacjentka zaczęła wykonywać ruchy, jakby w ramionach trzymała maleńkie dziecko i kołysała je, co więcej, kobieta nazwała je Danny.
Rodzina była zdezorientowana. Zastanawiano się, czy to była halucynacja, czy może reakcja na leki? Nikt nie znał żadnego dziecka o imieniu Danny. Kolejnego dnia do hospicjum przyjechała siostra Mary, która wyjaśniła, że Danny to było imię pierwszego dziecka Mary, dziecka, które umarło. Dla pacjentki była to wielka tragedia, ale nigdy nie powiedziała o tym swojej rodzinie.
O czym śnią ludzie przed śmiercią?
Dla dr. Christophera Kerra szybko stało się jasne, że incydent przy szpitalnym łóżku Mary nie był niczym wyjątkowym. Przeciwnie, pracownicy hospicjum opowiadali, że wielu pacjentów przed śmiercią doświadczało wyjątkowych snów i wizji. Jednak czym są te halucynacje? To pytanie dało początek serii badań na temat snów i wizji końca życia, które przeprowadził wraz ze współpracownikami. Jedno z nich opublikowano w 2014 r. (rozmowy na temat treści snów przeprowadzone wśród 66 pacjentów na kilka tygodni przed ich śmiercią) - czytamy w serwisie onet.pl.
Wnioski badania są zaskakujące! Niemal wszyscy mieli sny i wizje z udziałem zmarłych lub żyjących przyjaciół i krewnych, niekiedy także ze zwierzętami domowymi. Co więcej, niektórzy opisywali spotkania z przyjaciółmi z dzieciństwa, inni z dawno nieżyjącymi rodzicami i dziadkami. Jeszcze inni marzyli o aniołach, Bogu, ukochanym psie z dzieciństwa - wymienia onet.pl. Wspólnym tematem wielu snów były przygotowania do podróży. Jednak to nie wszystko. Badanie wykazało coś jeszcze.
Co odczuwali pacjenci przed śmiercią?
Co ciekawe, większość pacjentów przyznawała, że te sny i wizje były pocieszające, że przynosiły ukojenie, a nawet pogodzenie się z trudnymi wydarzeniami życiowymi i spokój w obliczu samej śmierci.
Jednocześnie, dr Kerr uważa, że doświadczenia takie wydają się częścią podstawowej ludzkiej zdolności do pomagania sobie w ostatnich godzinach. Stąd nie warto ignorować tego zjawiska ani go ukrywać (a niestety często sami pacjenci niechętnie mówią o swoich wizjach, w obawie przed uznaniem za "szalonych") - podsumowuje onet.pl.
