Kolejne lokale gastronomiczne w Wielkopolsce łamią obostrzenia i otwierają się mimo lockdownu. Po restauracji w Nowym Tomyślu gości zaczął przyjmować poznański Szczaw i Mirabelki. Właściciele tłumaczą, że po prostu nie mieli wyjścia.
Uważamy, że obecne obostrzenia są niezgodne z konstytucją, ale przede wszystkim nie jesteśmy w stanie zarobić na utrzymanie lokalu i albo się otworzymy, tak jak zrobiliśmy, albo zamkniemy lokal na zawsze
powiedział nam Ryszard Krzesiek z restauracji Szczaw i Mirabelki i dodał, że właściciele restauracji nie mogą liczyć na rządowe wsparcie.
My mamy dwie firmy. Ta główna firma prowadząca działalność zaczęła działać w styczniu 2020 roku. Załapaliśmy się tylko na pierwsze zwolnienie z ZUS-u. Ta druga tarcza nas całkowicie ominęła, bo nie byliśmy w stanie wykazać spadku obrotów rok do roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Restauracja Szczaw i Mirabelki zaczęła przyjmować gości w reżimie sanitarnym we wtorek. Właściciele lokalu konsekwencji jego otwarcia boją się połowicznie.
Troszkę tak, ale z drugiej strony nie, dlatego że to co się dzieje obecnie jest niezgodne z prawem. Wszystkie sprawy w sądach z tym właśnie związane są wygrywane przez przedsiębiorców
dodaje w rozmowie z nami Krzesiek. Sanepid ostrzega, że za złamanie rządowego zakazu prowadzenia działalności gastronomicznej w lokalu grozi nawet 30 tysięcy złotych kary.
AKTUALIZACJA 15:46
Jak wynika z naszych informacji w restauracji Szczaw i Mirabelki właśnie pojawili się inspektorzy sanepidu i funkcjonariusze policji.
AKTUALIZACJA 17:50
Udało nam się ponownie skontaktować z Ryszardem Krześkiem. Oto jego relacja:
Przyjechała do nas policja z paniami z sanepidu. Jedna z pań to w ogóle jest nasza sąsiadka. Już widziała wczoraj jak wracała z pracy, że mamy otwarte wobec czego zdecydowała, że nas skontroluje. Jeżeli chodzi o zachowanie policji, super. Bardzo świetnie. Co do pań z sanepidu, to im dłużej trwała rozmowa tym miały mniej argumentów do kontroli, do swojej wizyty. Póki co bez kar. Zostałem zaproszony na jutro do siedziby sanepidu i zobaczymy, co tam ciekawego mi powiedzą