Jak mówi Magdalena Żmuda z Urzędu Miasta Poznania, wpływ na to miało kilka czynników, między innymi wojna na Ukrainie.
Ceny i wzrost inflacji, a także ta niepewność rynkowa powoduje, że mieszkańcy się wstrzymują. Czasami zdarza się tak, że składają wnioski do Kawki Bis, ale w trakcie wycofują się dlatego, że ceny są wysokie i nie są pewni, czy nie lepiej z tym procesem się zatrzymać.
Poznaniacy stare piece wymieniają najczęściej na ogrzewanie gazowe, jednak wzrost cen źródeł energii i inflacja wpłynęły na to, że więcej osób zdecydowało się na odnawialne źródła energii.
Wzrosło nam znacząco takie rozwiązanie jak pompy ciepła - to jest 106 pieców, czy też pompa ciepła połączona z fotowoltaiką, to jest ten nasz ostatni próg - 20 tysięcy złotych dotujemy w tym przypadku - tutaj mamy też 34 piece.
Miasto przeznaczyło na program Kawka Bis 15 milionów złotych. Wykorzystanych będzie ponad 9 milionów, to o około milion złotych mniej niż przed rokiem. Niewykorzystane środki trafią najprawdopodobniej na przyszłą edycję tego programu.