Nastolatek uratował życie koledze!
17-letni uczeń Liceum imienia Romka Strzałkowskiego bohaterem lokalnych mediów w USA. Do dramatycznej sytuacji doszło w amerykańskiej szkole Winston Salem. Podczas gry w koszykówkę 17-letni Szymon Koszyca usłyszał, jak jego o rok starszy kolega pada na ziemię. U młodego Amerykanina doszło do zatrzymania akcji serca. Polak szybko przystąpił do pomocy:
- Zadzwoniłem do opiekuna dormitorium na kampusie. Rzuciłem się do leżącego kolegi, próbowałem zdobyć jego uwagę, mówiłem do niego. W pewnym momencie oddech ustał i wtedy przystąpiłem do resuscytacji. Zrobiłem jedną rundę RKO - 30 uciśnięć i 1 wdech. Wyglądało na to, że się dławi więc odpuściłem. Przybiegł też James, kolega z Australii. Razem przewróciliśmy go na bok i kiedy znowu stracił oddech to właśnie kolega kontynuował resuscytację - relacjonuje Szymon Koszyca.
Młodego Amerykanina przewieziono do szpitala. Szymon podkreśla, że bardzo pomogły mu zajęcia z edukacji dla bezpieczeństwa.
- To nie była tylko teoria. Mieliśmy manekina do ćwiczeń, powtarzaliśmy to wiele razy. Właśnie dzięki temu, że to nie była sucha teoria i musieliśmy to zadanie wykonać w praktyce pod presją czasu i oceny, być może to mi tak zapadło w pamięć - dodaje Szymon.
18-latek przechodzi rehabilitację, lekarze próbują zdiagnozować przyczynę zatrzymania akcji serca. Szymon za oceanem będzie do końca roku szkolnego.