Przychylna środowej odsłonie protestu jest część środowisk naukowych Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza, Uniwersytetu Artystycznego czy Collegium Da Vinci. Zamknęły się niektóre sklepy, galerie sztuki czy redakcje. Manifestantki - pracowniczki Urzędu Miasta - wsparł prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.
Staramy się umożliwić wszystkim kobietom skorzystanie z urlopu na żądanie czy wykorzystanie nadgodzin. To są fundamentalne kwestie dla przyszłości naszego kraju, dzieci i wnuków. Będziemy panie dalej wspierać w tych formach protestu, które uznają za zasadne - mówi prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.
Strajkujące kobiety wspiera też - między innymi - Centrum Kultury Zamek, na którego gmachu zawisł ogromny transparent z napisem: "Jesteśmy bardzo, bardzo, bardzo niezadowolone" - obok tych słów pojawiło się symboliczne osiem "cenzuralnych" gwiazdek. Autorem pracy jest artysta, Grzegorz Myćka.
To hasło jest ironiczne, teoretycznie jest bardzo grzeczne, ale tylko teoretycznie. Chodzi nam o to, żeby mówić tak, żeby nas słyszano. Część pracowniczek przyszła do pracy, część przekazała nam informację, że w związku ze strajkiem będą nieobecne. Ja przekazuję wszystkim taki komunikat, że jeśli chcą strajkować, to mogą.
Mówi Anna Hryniewiecka, dyrektorka Centrum. Po południu w Poznaniu zaplanowano kolejne odsłony protestu. O 16:00 na skrzyżowaniu ulicy św. Marcin i Ratajczaka - Techno Blokadę, a o 19:00 - manifest na placu Wolności.