Restauracja spod Olsztyna pokazała zdjęcia stolika po wizycie rodziny z dziećmi. Internauci: „Obrzydlistwo”

i

Autor: pixabay.com Zdjęcie ilustracyjne

Gastronomia

Niestosowne zachowania restauratorów wobec turystów. Chcesz mieć przekrojonego tosta? Musisz dopłacić

Gastronomia to bardzo rozwinięta branża, która zarabia przez cały rok, jednak z pewnością najwięcej podczas sezonu letniego, kiedy turyści zaczynają odwiedzać wiele miast i miejscowości. Właśnie wtedy dochodzi do wielu nadużyć ze strony restauratorów, których jedynym celem jest zarobek. Do jakich „pułapek” wpadają turyści?

Tam nie chcą niegrzecznych dzieci

Pod koniec minionego roku wiele mówiło się o restauracji Pfifferhus w położonym w Alzacji mieście Ribeauvillé. Wszystko przez wizytę 3-osobowej rodziny, która czekała pół godziny w kolejce, by wejść do lokalu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, przecież kolejki do lokali się zdarzają, gdyby nie fakt, że gdy nadeszła ich kolej, za drzwiami zatrzymała ich kelnera i przekazała informację, że z powodu 4-letniej dziewczynki nie mogą wejść do środka. Jednocześnie pokazała im komunikat umieszczonych na drzwiach restauracji: „Pas d’enfants – merci” („Bez dzieci – dziękuję”) – tłumaczy serwis.

Jak z tej decyzji tłumaczyli się właściciele lokalu? – Pewnego razu jedno dziecko wpadło do restauracji i w zabłoconych butach przebiegło po meblach. Wykonujemy naszą pracę z miłością, ale jesteśmy zmęczeni takimi sytuacjami. Zbyt wiele dzieci jest bardzo niegrzecznych. Zachowują się jak rozpieszczone bachory, które myślą, że są członkami rodziny królewskiej. Dotykają wszystkiego, krzyczą, biegają, niszczą nasze ozdoby świąteczne, kładą brudne buty na ławkach – wyjaśniali, cytuje fly4free.pl.

Kolosalne ceny w Rzymie

Jak wiadomo, stolica Włoch nie należy do tanich miast. Co więcej, tamtejsze lokale doliczają dodatkowe kwoty za zjedzenie posiłku przy stole, a nawet za podanie sztućców. Podobna sytuacja miała miejsce w 2019 roku, gdy kilku turystów z Japonii udało się do jednej z restauracji w Rzymie. Zamówili spaghetti, a także ryby i dwie szklanki wody. Jaki rachunek na nich czekał? Musieli zapłacić prawie 430 euro! Podróżni również zamieścili rachunek na TripAdvisorze, na którym widniała opłata 349,80 euro za jedzenie i dodatkowe 80 euro obowiązkowej dopłaty za obsługę – informuje serwis fly4free.pl.

Oszustwa w Watykanie

W Watykanie także dokonuje się podobnych „zabiegów” wobec turystów. Niedaleko Bazyliki Świętego Piotra znajduje się rzymska kawiarnia Bar Moretto. Miejsce zaczyna już bardziej słynąć z liczby negatywnych opinii, niż ze swojego menu.

Pewna turystka opisała swoją sytuację: – To było klasyczne. Kelner stał na zewnątrz i w uroczy sposób zaprosił mnie i przyjaciółkę do środka. Potem dostałyśmy rachunek na ponad 100 euro za dwa śmieciowe makarony i dwie cole. Przed lokalem co prawda było menu, ale kelner wprowadził nas tak szybko, że nie zdążyłyśmy zobaczyć cen – napisała, cytuje serwis. Mało tego! Kobieta dodała też, że widziała klientów, którzy „byli gonieni przez wściekłego kelnera, który nie dostał od nich napiwku” – czytamy na portalu.

Chcesz mieć przekrojonego tosta? Musisz dopłacić

Przenosimy się do Bar Pace w miejscowości Gera Lario. To właśnie tam zaskoczony turysta został obciążony dodatkową kwotą za przekrojenie tosta o dodatkowe 2 euro! Kwota co prawda nieduża, ale mężczyzna nie krył zaskoczenia.

Każda dodatkowa prośba ma swoją cenę. Musieliśmy użyć dwóch talerzy zamiast jednego, a czas ich mycia się podwoił. To nie była zwykła tostowa kanapka. W środku były też frytki, dlatego przecięcie jej na pół zajęło nam nieco czasu – powiedziała, cytowana przez serwis fly4free.pl, Cristina Biacchi włoskiej gazecie „La Repubblica”.

Wróćmy jeszcze na chwilę do stolicy Włoch. Pomimo wysokich cen, są miejsca które trzeba zobaczyć, dlatego z pewnością warto zobaczyć Rzym. Sprawdźcie naszą galerię z tego miejsca. 

Restauracje na kółkach zaparkowały w Bydgoszczy