Radni osiedlowi z Łazarza mówią "nie" hałasowi na Nocnym Targu Towarzyskim i zaśmiecaniu jego okolicy. Mieszkańcy skarżą się też na nielegalne parkowanie i zbyt szybką jazdę w pobliżu dawnej zajezdni PKP przy Kolejowej, gdzie mieści się targ. Problem powtarza się w sezonie co roku. Do Urzędu Miasta złożono właśnie wniosek o odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu.
Liczymy na to, że Nocny Targ Towarzyski przestanie bagatelizować problem i zadba o to, żeby mieszkańcy mogli w nocy spokojnie spać. Ściszy muzykę i zadba o to, żeby w sąsiedztwie NTT klienci, którzy imprezownię opuszczają, zachowywali się spokojniej, żeby nie było takiego bałaganu - mówi Andrzej Janowski z Rady Osiedla Św. Łazarz.
Nocny Targ Towarzyski już nie raz kontrolowała policja i straż miejska. Kilkukrotnie radni spotykali się z prowadzącymi miejsce, i apelowali do nich o przestrzeganie ciszy nocnej. Ostatnie rozmowy toczyły się tydzień temu, jednak w weekend znów było za głośno.
Kompromis wymaga wykonywania zobowiązań przez NTT, a nie składania obietnic, których się potem nie realizuje. Udawanie przez Nocny Targ Towarzyski, że działa na pustyni, udawanie, że okolicznych mieszkańców nie ma - doprowadziło do sytuacji, w której Rada Osiedla musiała podjąć radykalne działania.
Radni poprosili o pomoc posłów z Poznania, bo Nocny Targ Towarzyski dzierżawi teren od państwowej spółki PKP Cargo. Chcą zmiany umowy tak, by łatwiej wymagać od targu przestrzegania prawa, albo jej wypowiedzenia. Na razie Targ nie chce komentować sprawy.