Agencja towarzyska w średzkim bloku?
O sprawie pierwsza poinformowała poznańska Gazeta Wyborcza. Dziennikarz GW miał zapukać do drzwi rzeczonej agencji. Otworzyła je kobieta, która miała zbyć dziennikarza krótką odpowiedzią. Sąsiedzi są jednak innego zdania, co do istnienia w ich bloku agencji towarzyskiej.
Wymieniające się pracownice agencji
Jak donoszą dziennikarzowi Gazety Wyborczej Jędrzejowi Józefowiczowi mieszkańcy, w agencji mają pracować wyłącznie Polki, które co jakiś czas się wymieniają, a po swojej "posłudze" są gdzieś wywożone. Samo przedsięwzięcie ma znajdować się na parterze, a pod drzwiami mają ustawiać się kolejki mężczyzn.
Leki na potencję i zużyte prezerwatywy na skrzynce na listy
Jak informowali dziennikarza mieszkańcy, od jakiegoś czasu podejrzewali, że coś może być na rzeczy. Zaczęli znajdywać na swojej skrzynki na listy leki na potencję, oraz zużyte prezerwatywy. Mieszkańcy skarżą się na hałas i jasno mówią, że nie życzą sobie takiej agencji w swojej okolicy.
Zarządca nie widzi problemu, nic nie wie o agencji
Blokiem zarządza Średzki TBS, którego przedstawicielka nie widzi problemu. Nie słyszała nic o tej sprawie, a właściciel mieszkania nie stwarza problemu. Mieszkańcy skarżą się na mężczyzn pod wpływem alkoholu i na hałasy kobiet palących na balkonie. Policja miała interweniować w mieszkaniu, jednak nie ujawnia przyczyny interwencji.