Enea AZS Politechnika Poznań - VBW Gdynia. Poznanianki potrzebowały wygranej
Mecz Enea AZS Politechnika Poznań - VBW Gdynia to starcie siódmej i trzeciej drużyny Orlen Basket Liga Kobiet. Poznanianki po sześciu kolejkach miały na swoim koncie sześć punktów z bilansem dwa zwycięstwa i cztery porażki. Gdynianki z kolei miały 10 "oczek" i odwrotny bilans (cztery wygrane i dwie porażki).
Hala Politechniki Poznańskiej po raz kolejny szczelnie się wypełniła, aby przeżywać sportowe emocje. Poznanianki bardzo dobrze rozpoczęły sobotnie spotkanie. Mailis Pokk trafiła za trzy punkty już na otwarcie, a chwilę później celnie do kosza trafiały Agnieszka Skobel i Jessica Carter. Tym samym po nieco ponad minucie było 7:0. To mogło napawać optymizmem poznańskich kibiców. Gdynianki jednak bardzo szybko się odgryzły i to one nadawały ton rywalizacji. Pierwsza kwarta padła łupem gości (18:16).
Obie drużyny grały na bardzo niskiej skuteczności (34% do 38% po dwóch kwartach - przyp. red.). Tak więc wiele statystyk było zbliżonych, ale po 20 minutach to gdynianki prowadziły dziesięcioma punktami (41:31). Głównie za sprawą rzutów za trzy punkty. Trafiły one 5/11, a gospodynie zaledwie 2/9.
Jeśli ktoś myślał, że w trzeciej kwarcie poznanianki zaczną grać skuteczniej i będą odrabiać straty to był w błędzie. Sporo błędów i niecelności spowodowało, że gdynianki jeszcze bardziej nabrały wiatru w żagle. Na tablicy wyników błyskawicznie zrobiło się 60:38. Świetnie przez całe spotkanie grała Stephanie Jones, która była najjaśniejszą postacią w zespole VBW. Amerykanka rzuciła 19 punktów.
Bolesna porażka Enea AZS Politechniki Poznań. Mocne słowa trenera Wojciecha Szawarskiego
Przed meczem w poznańskim obozie nadzieje były spore. Po meczu pozostał smutek i złość. - Oprócz pierwszych dwóch minut nie było nas w tym meczu. Mowa ciała moich zawodniczek jest taka tragiczna, że nie wiem co się stało. Musimy porozmawiać indywidualnie i zespołowo. Z takim podejściem do gry nie mamy czego szukać - przyznał wprost trener poznanianek, Wojciech Szawarski.
- Nie spodziewałyśmy się takiego wyniku. Gdyniankom wszystko wychodziło w trzeciej kwarcie i wtedy nam mocno odjechały z wynikiem. Walczyłyśmy do końca, wiemy nad czym pracować i to spotkanie pokazało nasze braki. Było sporo naszych błędów, głupich błędów. Musimy skupić się, aby ich nie popełniać i myślę, że będzie lepiej - przyznała zawodniczka Enea AZS, Alicja Rogozińska. Poznanianki szansę na rehabilitację będą miały w niedzielę (8 grudnia). Wtedy na wyjeździe zmierzą się z SKK Polonią Warszawa, która zajmuje dopiero dziewiąte miejsce w tabeli OBLK.