O tym, że cmentarz dla zwierząt w Poznaniu jest potrzebny mówi się od wielu lat. Niestety, do tej pory nie udało się stworzyć miejsca, w którym właściciele zwierzaków mogliby legalnie pochować swojego pupila. Od lat walczy o to między innymi radny Koalicji Obywatelskiej, Bartłomiej Ignaszewski.
Wiele osób nie chce „utylizować” swoich zwierzaków i szuka miejsca, gdzie mogliby je pochować. Chciałbym, żeby mieszkańcy naszego miasta nie musieli dojeżdżać do innych gmin, żeby swoje zwierzaki pochować lub skremować
tłumaczy radny na swoim facebookowym profilu.
Polecany artykuł:
Głos Wielkopolski cytuje wypowiedź zastępcy prezydenta Poznania, Bartosza Gussa, który powiedział, że trwają w tej sprawie uzgodnienia między miejskimi jednostkami. Wytypowano już teren w okolicach cmentarza miłostowskiego przy ulicy Wrzesińskiej. Jest to działka oddalona od cmentarza i zabudowy mieszkaniowej. Cmentarz miałby prowadzić prywatny operator. Kiedy miałby powstać? Tego póki co nie wiadomo. Mówi się, że jego otwarcie mogłoby nastąpić w ciągu dwóch lat. Obecnie cmentarz dla zwierząt znajduje się między innymi w Nekielce około 30 kilometrów od Poznania.
Jak pochować zwierzę?
Teraz poznaniacy, którzy stracą swojego pupila muszą zostawić go u weterynarza lub zawieźć do schroniska przy Bukowskiej. Warto wiedzieć, że utylizacja zwierząt to po śmierci to obowiązek. Zgodnie z prawem nie można zakopać martwego zwierzęcia, nawet na terenie prywanym. Grozi za to kara nawet do 5000 złotych.