Prezydent Poznania zdecydowanie nie przebierał w słowach. Podczas dzisiejszej konferencji przeczytał list jaki wysłał w odpowiedzi na pismo wojewody. Czytamy w nim między innymi:
W obecnym stanie wyjątkowym w Polsce, którego rząd chcąc na siłę przeprowadzić wybory nie ma odwagi tak nazwać to pan ma szereg narzędzi by realizować dyspozycje władz RP. Zwracam się do pana z prośbą o zabezpieczenie na wszystkich przystankach komunikacji miejskiej w Poznaniu przez podległe panu służby: policję straż pożarną wojska ochrony terytorialnej, możliwości egzekwowania idiotycznych rządowych zaleceń będących dowodem na to, że władze RP nie wiedzą jak funkcjonuje transport publiczny bo z niego nie korzystają - mówił prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.
Jaśkowiak dodał, że codziennie na ulice poznania wyjeżdża łącznie 290 autobusów i 184 tramwaje a żeby dostosować się do wymogów rządu miasto musiałoby mieć tabor większy minimum o połowę.
Co więcej przy obecnej absencji prowadzących pojazdy na trasy nie wyjechałoby 59 autobusów i 32 tramwaje ze względu na brak możliwości zapewnienia obsługi wszystkich zaplanowanych w rozkładzie jazdy kursów. Jak widać rząd nie potrafi nawet dokonać prostych wyliczeń.
Prezydent odniósł się też do czasowego zlikwidowania strefy płatnego parkowania w centrum miast - ta sugestia jego zdaniem jest z kolei pozbawiona realnej korelacji z rzeczywistością.
Polecany artykuł: