Protest studentów przed rektoratem UAM

i

Autor: M. Maciaszek

SZKOLNICTWO

Protest przed rektoratem UAM. Studenci rozmawiali z władzami uczelni. Nie chcą podwyżek cen w akademikach i rządają wyższych stypendiów socjalnych [ZDJĘCIA]

2023-06-14 15:46

- UAM to nie firma! - przypominali dziś protestujący studenci władzom uczelni. W środę w samo południe zgromadzili się przed rektoratem UAM przy ul. Wieniawskiego w Poznaniu. Po pikiecie weszli do budynku, by przekazać władzom uczelni list otwarty. Emocji nie brakowało.

Protest studentów przed rektoratem UAM. Chodzi o akademiki i stypendia socjalne

- Jesteśmy tutaj po to, by złożyć list otwarty i podpisy, które pod nim zebraliśmy. List dotyczy zwiększenia liczby miejsc w akademikach, chcemy też uregulowania kwestii związanych ze stypendiami socjalnymi, które nie są waloryzowane od ponad pięciu lat. Są tak niskie, że nie wystarczają nawet na wynajęcie pokoju - rozpoczął jeden z organizatorów protestu.

Manifestujący powtórzyli szereg zastrzeżeń do działań rektorki UAM prof. Bogumiły Kaniewskiej, jakie skierowali w ostatnich dniach za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Nadaje tytuły doktor honoris causa, wyjeżdża do Paryża i na posiedzeniu KRASP [Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich - przyp. red.] zajmuje stanowisko w sprawie wypowiedzi i działań Ministra Edukacji i Nauki. Dlaczego nie poruszyła tematu kwestii socjalnych w tym wpływowym środowisku? Dlaczego nie robi tego jako przewodnicząca KRUP [Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polski - przyp. red.]? Dlaczego nie chce zmieniać regulaminów i ustaw dotyczących subwencji? Dlaczego zgadza się na zamknięte posiedzenia rady uczelni i senatu? - pytali za pośrednictwem Facebooka. Uniwersytet przekazał nam komentarz w tej sprawie, podkreślając, że "rektorka UAM wielokrotnie mówiła o swoich działania w ramach KRUP. Mówiła o tym także protestującym studentom podczas spotkania w DS Jowita w kwietniu tego roku".

Studenci nie chcą sprzedaży DS Jowita. Ta jest jednak przesądzona. Budynek ma być w złym stanie i zagrażać bezpieczeństwu osób w nim mieszkających. - Rektorka przywołując ten argument, mija się z prawdą. Okazuje się, że wciąż funkcjonować będą dwa piętra z pokojami hotelowymi. Wychodzi na to, że tam, gdzie można zarobić, nie ma problemów z bezpieczeństwem - mówili poirytowani protestujący. Ich zdaniem nieprawdą jest też to, że nie wszystkie działki pod Jowitą i stołówką studencką należą do UAM. Jedynie łącznik znajduje się na działce należącej do cypryjskiej spółki. - Władze uczelni wystraszyły się, gdy dostały od tej spółki pismo przedprocesowe - mówił przedstawiciel Studenckiej Inicjatywy Mieszkaniowej. Władze uczelni przyznały, że od grudnia działki pod Jowitą należą do UAM.

"Nie dla drenowania studenckich kieszeni". Studenci zbulwersowani podwyżką cen w akademikach

Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa informuje, że rektorka UAM prof. Bogumiła Kaniewska w zeszłym tygodniu zatwierdziła podwyżkę cen w akademikach. - Decyzję tę publikuje w BIP (bo musi), nie chwali się tym jednak na swoim Facebooku, licząc na to, że nikt tego nie zauważy - nie kryje oburzenia organizacja pozarządowa.

Zgodnie z przyjętymi zmianami od października studenci za pokoje w akademikach zapłacą niemało. - W Hance za jednoosobowy pokój trzeba zapłacić 1137 zł, za miejsce w dwuosobowym pokoju niewiele mniej, bo 915/995 zł (bez lub z aneksem kuchennym) - alarmuje SIM.

Dziś protestujący przyznali, że nie akceptują takich stawek. Podkreślali, że mniej płaci się za lokale komunalne, a na wolnym rynku można znaleźć pokoje tylko niewiele droższe od tych z akademików UAM. - Jaki sens mają wtedy akademiki? Chcemy studiów dostępnych dla wszystkich, nie tylko dla bogatszych, którzy poradzą sobie na wolnym rynku - mówili protestujący. - Jowita dla studentów! - skandowali zebrani przed rektoratem.

Nie kryli też żalu, że władze UAM ignorują wszystkie ich dotychczasowe postulaty, a kolejne wspólne rozmowy mają nie przynosić żadnych wymiernych efektów. - Mieszkanie prawem, a nie towarem! - krzyczeli.

Liczba studentów systematycznie spada. Zdaniem protestujących - przez koszty utrzymania

Uczestnicy manifestacji podkreślali, że z każdym kolejnym rokiem spada liczba studiujących. Głównym problemem, ich zdaniem, są koszty utrzymania w dużym mieście. Pod listem otwartym do władz uczelni udało im się zebrać ponad 1000 podpisów. - Mamy złą wiadomość dla rektorki i kanclerza. Nie będziecie już uczyć tylko dzieci prawników czy lekarzy. Wszyscy zasługujemy na edukację, to jest nasze konstytucyjne prawo i przyszliśmy go dzisiaj bronić. UAM uczelnią deweloperów - krzyczała uczestniczka manifestacji.

Protestujący weszli do rektoratu. Władze uczelni do niech zeszły

Protestujący weszli do budynki rektoratu. - Panie Zbyszko, zapraszamy! - skandowali, wołając jednego z prorektorów, prof. dra hab. Zbyszko Melosika. Władze rektorskie reprezentował prorektor prof. dr hab. Tadeusz Wallas. - Mówiliśmy i powtarzamy. Ceny akademików nie uzależnione są od "widzimisię" uczelni. Muszą się same finansować. Jeżeli ceny energii cieplnej rosną o 50 procent, ceny energii elektrycznej o 150 procent, to koszt zamieszkania w domu studenckim też musi się zwiększyć - przekonywał. Profesor Wallas przekonywał też, że władze UAM podczas spotkań z przedstawicielami ministerstwa apelują o podwyższenie stypendiów socjalnych.

Prorektor zauważył, że studenci mogą wybierać z szerokiej oferty akademików. Przyznał, że ceny w najdroższej Hance można uznać za wysokie, podkreślił jednak, że w innych domach studenckich pokoje są znacznie tańsze. - Prosimy o zrozumienie sytuacji, w której się znajdujemy - apelował.

Studenci leczą wirtualnych pacjentów