banknoty euro

i

Autor: pixabay.com

Biznes

Przyjęcie euro zmniejszyłoby w Polsce inflację? Kolejne kraje szykują się na zmianę waluty

Wielu Polaków straszonych jest perspektywą przyjęcia wspólnej waluty euro w Polsce. Mówi się o tym, że spowoduje to biedę, wzrost cen, bez wzrostu pensji. Nic bardziej mylnego. Dużo biedniejsze kraje od Polski przyjmują euro i radzą sobie lepiej, niż, gdy miały swoją rodzimą walutę. W dodatku średnia inflacja w krajach strefy euro jest dwukrotnie niższa, niż w Polsce.

Euro w Polsce - kiedy?

Walutę euro Polska musi przyjąć. Zobowiązaliśmy się do tego w referendum akcesyjnym przeprowadzonym 20 lat temu, wstępując do Unii Europejskiej 1 maja 2004 roku. Według danych IBRiS dla Radia Zet z początku 2023 roku, 64,2 proc. Polaków jest przeciwnych przyjęciu wspólnej waluty. Co ciekawe, inne badanie Mediapanelu wykazało, że po raz pierwszy od 2010 roku wśród średnich i dużych przedsiębiorstw liczba chętnych porzucenia złotówki jest większa, od tych, którzy chcą rodzimą walutę zostawić.

Czy warto przyjąć euro w Polsce?

Jak się okazuje - oczywiście, że tak. Część polityków straszy, że wprowadzenie euro spowoduje wzrost cen i zubożenie społeczeństwa. Nic bardziej mylnego. Polska jest obecnie największym państwem z własną walutą w UE. Dużo mniejsze państwa, jak Słowacja, państwa bałtyckie przyjęły już euro i ich sytuacja gospodarcza jest dobra. Chociażby Chorwacji, która jako ostatnia przyjęła wspólną walutę, gdzie po przyjęciu euro, inflacja zamiast rosnąć, zaczęła mocno spadać już w styczniu 2023. Nie spowodowało to wzrostu cen. Ba, podczas, gdy inflacja w Polsce wyniosła w czerwcu 11,5 procenta, to w strefie euro zaledwie 5,5 procent. Jest to wynik aż o połowę niższy!

Kolejne państwa chętne, by przyjąć euro!

Po Chorwacji kolejnym państwem, które wkrótce przyjmie euro będzie Bułgaria, która chce lada moment porzucić swojego lwa. Rumunia także coraz śmielej mówi o tym, że chciałaby przyjąć wspólną walutę. Za euro jest także nowy prezydent Czech, kraju, który przecież znamy z ich korony. Nawet Węgrzy, wbrew swojemu premierowi, w większości są za tym, by porzucić forinta. Polska za niedługo może stać się samotną wyspą z własnym, bardzo niestabilnym złotym.