Sąsiedzi pokłócili się o zbyt głośne chrapanie. Jeden z nich śmiertelnie ranił drugiego nożem
55-letni Christopher Casey i 62-letni Robert Wallace byli sąsiadami. Mieszkali przy Fitch Road w Hatboro w hrabstwie Montgomery. Obaj mężczyźni byli dobrze znani miejscowej policji, gdyż często wybuchały między nimi sprzeczki. Podczas niektórych awantur musieli interweniować mundurowi. Większość tych kłótni dotyczyła zbyt głośnego chrapania młodszego mężczyzny, które starszy z sąsiadów słyszał zza wspólnej ściany obu rezydencji.
W połowie stycznia jedna z niedzielnych sąsiedzkich sprzeczek zakończyła się tragedią. Po godzinie 18:30 na numer alarmowy zadzwonił Casey i poinformował, że w jego rezydencji doszło do pchnięcia nożem. Na miejscu policjanci znaleźli Wallace'a, cierpiącego na przydomowym trawniku. Miał widoczne rany kłute. Został przewieziony do szpitala, jednak po kilkunastu minutach zmarł. Do szpitala trafił też Casey, 55-latek miał ranę kłutą prawego uda.
Śledczy ustalili, że starszy z sąsiadów poszedł rozmówić się z młodszym mężczyzną, gdy ten drugi jadł kolację. Wallace usunął moskitierę z okna przy drzwiach, wszedł do środka i zaczął uskarżać się na zbyt głośne chrapanie Caseya. Wymiana zdań zakończyła się sięgnięciem przez tego drugiego po nóż wojskowy i kilkukrotnym pchnięciem w 62-latka. Krew zabezpieczona została wewnątrz rezydencji i przed nią.
Casey został aresztowany. Oskarżono go o morderstwo trzeciego stopnia, nieumyślne spowodowanie śmierci i posiadanie narzędzia zbrodni. Kaucję ustalono na milion dolarów w gotówce.
Jeszcze w styczniu ma się odbyć wstępne przesłuchanie w tej sprawie.
Zostali spaleni żywcem. To było zabójstwo. Wraca sprawa sprzed 18 lat!