Część studentów Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza domaga się powrotu zajęć stacjonarnych na uczelni. Autorzy listu otwartego do rektor mają już dość zdalnego trybu nauczania, który - ich zdaniem - ma zły wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne, a do tego - dekoncentruje i demotywuje do nauki.
Tęsknię za uczelnią. Nie byłam tam od czerwca. Studiuję chemię, a to nie jest kierunek, który się nadaje do studiowania zdalnego. To jest przede wszystkim praktyka, zajęcia laboratoryjne. Wykłady zdalne wypadły słabo w porównaniu z tym, co było przed lockdownem. Widać też po prowadzących, że nie sprawia im to takiej satysfakcji.
Mówi Klaudia, studentka, która popiera petycję. Nie wszyscy jednak zgadzają się z postulatami autorów listu. Tak jest w przypadku Nikoli, która na UAM wybrała administrację.
Nie widzę żadnych minustów zdalnego trybu nauczania. Nie tracimy czasu na dojazdy, nie musimy nosić tych ciężkich książek i laptopów na na każde zajęcia. Czasami teraz jest trudniej zdać egzamin niż kiedy to miało miejsce podczas stacjonarnego trybu. Nie uważam, żeby wykładowcy byli jacyś pobłażliwi.
Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem, zdalne zajęcia mają być prowadzone do końca roku akademickiego. Jak podaje UAM, decyzja o ewentualnym powrocie do trybu stacjonarnego w październiku będzie uzależniona od tego, jaki odestek pracowników uczelni i studentów uda się wyszczepić.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]