Pożary w wielkopolskich lasach stają się coraz większym problemem. 90% z nich jest efektem działalności ludzkiej - informują leśnicy.
- Tylko w miniony weekend, w Nadleśnictwie Babki w okolicy Śremu, najprawdopodobniej od niedopałka papierosa spłonął niemal hektar młodego lasu sosnowego. Leśnicy i strażacy alarmują: podczas upałów ściółka leśna ma palność porównywalną z kartką papieru. W czasie wakacji szczególnie apelujemy o rozwagę i odpowiedzialność. (...) Nie wjeżdżajmy pojazdami silnikowymi do lasów. Rozgrzane elementy silnika czy też układu wydechowego w połączeniu z suchą ściółą leśną mogą spowodować zapłon. Nie używajmy otwartego ognia w odległości do 100 m od granicy lasu.
- tłumaczy Tomasz Maćkowiak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu.
Możemy rozpalić ogień tylko w miejscach wyznaczonych do tego przez nadleśniczego.
Leśnicy zapowiadają, że latem będą częściej patrolować lasy.
- W ramach wakacyjnej akcji „Bezpieczne wakacje” Straż Leśna, we współpracy z Policją i Państwową Strażą Pożarną, koncentruje się na zapewnieniu bezpieczeństwa osób wypoczywających w lasach
– dodaje Sławomir Kaczkowski, inspektor Straży Leśnej RDLP w Poznaniu.
Tylko na terenie poznańskiej dyrekcji lasów państwowych działa sieć 47 dostrzegalni przeciwpożarowych, dzięki czemu leśnicy mogą bardzo szybko zlokalizować pożar i razem z Państwową Strażą Pożarną mogą go ugasić. Dodatkowo lasy państwowe dysponują samolotami gaśniczymi.
Jeżeli zauważymy ogień, to alarmujmy dzwoniąc pod pod numer 112 lub 998.