Rzecznik szpitala w Kaliszu wyjaśnił, że obecnie na SOR wszystkie miejsca są zajęte. "Mamy pięć łóżek obserwacyjnych dla pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem i 14 łóżek +czerwonych+ - dla pacjentów w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Pozostali oczekują na przyjęcie na wózkach” – powiedział Gawroński.
Poinformował, że w poniedziałek do szpitala trafiło 100 pacjentów z udarami, zawałami serca, z zapaleniem płuc oraz dusznościami. "Wszyscy wymagają natychmiastowej pomocy lekarskiej, a my nie mamy takiej możliwości, bo szpital nie jest z gumy” - powiedział.
Jak poinformował Gawroński, o dramatycznej sytuacji na kaliskim SOR zawiadomiono już NFZ oraz wojewodę wielkopolskiego.
Polecany artykuł:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]
Zdaniem Gawrońskiego sytuacja skomplikowała się z chwilą utworzenia w szpitalach w Ostrowie Wlkp., Ostrzeszowie, Pleszewie i Kępnie łóżek covidowych. "Z racji skupienia się na pacjentach covidowych te szpitale ograniczyły lub wręcz wstrzymały przyjmowanie pacjentów na oddziały. To sytuacja kompletnie od nas niezależna, ale czujemy się oczywiście zobowiązani, aby ją wyjaśnić, a przede wszystkim jej zaradzić" – zapewnił.
"Jeżeli chodzi o szpital w Ostrowie Wkp. to zapewniliśmy dyrekcję o pomocy w przejmowaniu ich pacjentów” – powiedział Gawroński.
Dodał, że nie było mowy o podobnej współpracy z innymi szpitalami."Nie możemy przejąć opieki nad pacjentami niecovidowymi dla całej południowej Wielkopolski. Ze szpitali w Kępnie i Ostrzeszowie mają bliżej do ośrodków we Wrocławiu” – powiedział.