Tamy zrobione przez bobry na rowie przy Jeziorze Strzeszyńskim mają zniknąć. To decyzja, która zapadła w listopadzie ubiegłego roku.
Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wód Polskich w Poznaniu zobowązał [...] Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu do usunięcia w terminie do dnia 31.10.2023 r. solidarnie z Instytutem Technologiczno-Przyrodniczym w Falentach tam bobrowych położonych na odcinku rowu melioracyjnego Wa-11 w jego części położonej na dz. nr 35 i 7/3 obręb Strzeszyn, gmina Miasto Poznań — mówi nam rzecznik prasowa poznańskiego oddziału Wód Polskich Beata Zoła.
Wątpliwości mają władze uczelni, która wstrzymuje się od jej wykonania.
Sprawdzamy dwie kwestie: pierwsza jest kwestią formalno-prawną, ponieważ rów leży na terenach nienależących do Uniwersytetu, a druga, szczerze mówiąc dla nas dużo bardziej istotna, to mamy bardzo poważne wątpliwości przyrodnicze. Dla nas jest to w ogóle zaskoczenie ta decyzja, dlatego teraz pod każdym kątem ją sprawdzamy — formalno-prawnym i przyrodniczym — natomiast termin mamy do końca października tego roku, więc to nie jest tak, że czegoś nie dopełniliśmy, albo mamy bardzo mało czasu — wyjaśnia rzecznik prasowa Uniwersytetu Przyrodniczego Iwona Cieślik.
Działka, o którą chodzi nie należy bezpośrednio do uniwersytetu, ale jest tylko w użytkowaniu. Przyrodnicy wskazują, że tamy bobrów powinno się niszczyć tylko, gdy powodują one zagrożenie powodziowe. Udrożnienie rowu może spowodować także szybszy spływ ścieków z pól do jeziora.