- Igor Holewiński, absolwent UAM, zaginął 2 listopada podczas samotnej wędrówki na Maderze, na szlaku Levada dos Tornos w kierunku Pico Ruivo.
- Poszukiwania, utrudnione przez górzysty teren i złą pogodę, zakończyły się odnalezieniem ciała mężczyzny w sobotni wieczór.
- Policja z Madery potwierdziła, że przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek – poślizgnięcie się i upadek w trudnym terenie.
- W akcji poszukiwawczej brało udział wiele służb i wolontariuszy, a bliscy i uczelnia pożegnali zmarłego we wzruszających wspomnieniach.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Samotna wyprawa zakończona tragedią
Igor Holewiński, absolwent Wydziału Filozoficznego UAM, zaginął 2 listopada podczas samotnej wędrówki górskiej na szlaku Levada dos Tornos. Trasa prowadzi w kierunku Pico Ruivo – najwyższego szczytu Madery, wznoszącego się na 1862 m n.p.m. Według relacji jego partnerki, Marii Halber, poszukiwania rozpoczęto natychmiast po zgłoszeniu zaginięcia.
Warunki na miejscu były jednak wyjątkowo trudne – teren górzysty, śliskie ścieżki i zmienna pogoda znacznie utrudniały działania służb ratowniczych. Z inicjatywy bliskich planowano nawet sprowadzenie prywatnego, doświadczonego ratownika, który wcześniej brał udział w podobnych akcjach w Portugalii. Niestety, w sobotni wieczór potwierdzono najgorsze przypuszczenia – Igor nie żyje.
Wzruszające pożegnania i wspomnienia bliskich
– „Mojego ukochanego Igora już z nami nie ma, ale jego cząstka na zawsze będzie mi towarzyszyć” – napisała w mediach społecznościowych Maria Halber, partnerka zmarłego i znana pisarka. Jej słowa poruszyły tysiące osób, które śledziły dramatyczne doniesienia z Madery.
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza również wydał oświadczenie, w którym wyraził głęboki żal i współczucie rodzinie oraz przyjaciołom. Wspomnienia o Igorze przywołał też jego promotor, prof. Andrzej W. Nowak. – „Świetny student, seminaria z Igorem były rozmowami z zaangażowanym badaczem, a nie ‘szkolnym’ odrabianiem zadania” – wspominał. Holewiński aktywnie uczestniczył w życiu akademickim, działał w kole naukowym i współorganizował integracyjne spotkania studentów.
Policja potwierdza przyczyny śmierci
Śledczy z Madery potwierdzili, że do śmierci Polaka nie przyczyniły się osoby trzecie. Jak poinformował szef wydziału dochodzeń kryminalnych Jose Matos, wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. – - Nie było udziału osób trzecich. Turysta poślizgnął się w błotnistym i skalistym terenie, po czym spadł – przekazał Matos.
Ciało odnaleziono około 500 metrów od popularnej ścieżki biegnącej wzdłuż kanału Levada, w okolicach miejscowości Boaventura, na północy wyspy. Akcja wydobycia zwłok była wyjątkowo trudna ze względu na stromy teren. Portugalska policja zebrała wszystkie przedmioty należące do zmarłego i zapowiedziała ich przekazanie rodzinie po zakończeniu postępowania.
W poszukiwaniach Igora brało udział pięć formacji portugalskich służb oraz wolontariusze. Wykorzystano drony, które przeczesywały górskie zbocza, jednak niebezpieczna pogoda kilkakrotnie wymusiła przerwanie działań.
Polecany artykuł: