Jak wskazał poznański magistrat, ograniczenia w transporcie „są z jednej strony odpowiedzią na dużo mniejszą mobilność mieszkańców Poznania, a z drugiej - mają zapewnić pewność i ciągłość kursowania autobusów i tramwajów na wypadek rozwoju pandemii w kadrze prowadzącej pojazdy”.
Dodano jednocześnie, że MPK i ZTM monitorują liczbę pasażerów i na bieżąco wzmacniają poszczególne linie.
Według ocen ZTM aktualnie z możliwości podróży środkami publicznego transportu zbiorowego korzysta zaledwie ok. 35-40 proc. pasażerów - w odniesieniu do stanu sprzed pandemii. Wprowadzone w transporcie ograniczenia mają dwa cele. Po pierwsze mają dopasować komunikację publiczną do zmniejszonej - z uwagi na restrykcje - mobilności mieszkańców. Po drugie - mają zabezpieczyć działanie komunikacji publicznej na wypadek dużej liczby zachorowań wśród motorniczych i kierowców
podano w komunikacie.
Polecany artykuł:
Dodano, że „mimo iż obecnie sytuacja kadrowa w MPK Poznań jest stabilna, to konieczne jest stałe utrzymanie rezerwy, by w razie niekorzystnego scenariusza nie doszło do paraliżu systemu transportu zbiorowego w całej metropolii”.
Magistrat podał, że dzięki „rezerwie kadrowej” uzyskanej po wprowadzeniu ograniczeń od 29 marca, MPK Poznań mogło nie tylko aktywnie reagować i wzmacniać poszczególne linie, ale także wspomóc kadrowo jednego z podmiejskich przewoźników obsługującego podmiejskie linie ZTM.
Przewoźnik ten zmagał się z dużym problemem absencji. Bez takiego wsparcia, realizacja planowych kursów na liniach podmiejskich stałaby pod dużym znakiem zapytania. Miasto Poznania nie może pozwolić na spełnienie się czarnego scenariusza braku kontroli nad sytuacją w transporcie podczas dramatycznie rozwijającej się pandemii. Dlatego sobotni rozkład jazdy, z dużymi wzmocnieniami na poszczególnych liniach, będzie obowiązywał do piątku 23 kwietnia
dodają urzędnicy. MPK i ZTM zapewniają, że w przypadku zaobserwowania zwiększonego napełnienia na trasy poszczególnych linii będą kierowane są dodatkowe autobusy lub tramwaje.