Uczniowie z Poznania dołączają do ogólnopolskiego generalnego strajku edukacyjnego. Protestujący domagają się odwołania ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka. W środę, ci, którzy są za dymisją - poszli na wagary.
Polecany artykuł:
Nie uczestniczę dzisiaj w zdalnych zajęciach. Dymisja ministra Czarnka jest pierwszym krokiem do powrotu do normalności. Osoba o tak kontrowersyjnych wypowiedziach nie powinna w ogóle piastować tak wysokiego stanowiska - mówi Aleksandra Sroka, licealistka.
Nie uczestniczę w większości lekcji. Co prawda nie jest to dobrze nagłośniona akcja, natomiast znam kilka osób, które faktycznie aktywnie biorą udział w tym strajku. Rozumiem to, bo jest to jeden z gorszych ministrów edukacji, jakiego przyszło nam mieć w ostatnich dziesięcioleciach - mówi Kacper Nowicki, licealista.
We wtorek 8. grudnia minęły dwa tygodnie od złożenia petycji z blisko 90 tys. podpisów w Kancelarii Premiera Rady Ministrów. Protestujący domagali się dymisji ministra Przemysława Czarnka. Do tej pory nie doczekali się żadnej reakcji ze strony premiera Morawieckiego. Dlatego rozpoczęto Ogólnopolski Strajk Edukacyjny.
Celem nie jest tu pójście na wagary, czy zrobienie sobie krótkiego urlopu. Chcemy na tyle, na ile jest to w tym momencie bezpieczne i możliwe, wyrazić swój sprzeciw. Tak, aby usłyszała o nim cała Polska, a zwłaszcza Minister Edukacji i Nauki oraz Premier.
Organizatorzy strajku zachęcają, żeby w najbliższych dniach zamiast być na lekcjach - zrobić coś dobrego - oddać osocze, posprzątać śmieci w lasach, wesprzeć branżę gastro, albo wybrać się na "spacer".
W Poznaniu dzisiaj o godz. 17 na placu Wolności odbędzie się "Spacer dla przyszłości". Gorąco zapraszamy do udziału w nim. To tam odbywały się w przeszłości manifestacje wolnościowe. I wydaje mi się, że to naprawdę ładny symbol tej walki o wolność do własnych poglądów i walki o lepszą, bezpieczną klimatycznie i edukacyjnie Polskę - mówi Hubert Bieniek z Ogólnopolskiego Strajku Edukacyjnego.
Strajk potrwa do piątku.