Prawie 100 worków szkła, 8 toreb kapsli, torba niedopałków, rowery, opony, wózki dziecięce - to wszystko udało się zebrać w zeszłym roku podczas akcji "Dno, nie dla butelek". Niestety, nadal jest co sprzątać, bo śmieci przybywa.
Znajdujemy bardzo dużo śmieci pozostawionych po wędkarzach, opakowania po przynętach, butelki, puszki, pudełka od papierosów, kanapy, krzesła, fotele samochodowe. W rzece pływa wszystko, co tylko można sobie wyobrazić: od lodówki po złote pierścionki. Potem, lejąc do garnka zupę, to w zasadzie, gotujemy ją z tymi odpadami - mówi Sebastian Staśkiewicz z Fundacji Ratuj Ryby.
Fundacja Ratuj Ryby organizuje wiele akcji sprzątania rzeki. Za każdym razem podczas oczyszczania czternastokilometrowego odcinka Warty na wysokości centrum udaje się zebrać około 15 ton śmieci. Tylko w zeszłym roku kilkunastu wolontariuszy w dwie godziny na długości dwustu metrów zebrało aż półtorej tony szkła. W sobotę o godz. 11 przy Moście św. Rocha ruszy trzecia edycja akcji "Dno nie dla butelek".
Zapraszam na skomentowanie naszego posta na naszej stronie na facebooku. Chodzi o post, dotyczący rozdawania specjalnych butów wędkarskich, tzw. wysokich woderów, które pozwolą na wejście do wody pod kolana. Rozdajemy widły, grabie. Uczestnicy naszej akcji są asekurowani linami, do wody wejdą w kamizelkach ratunkowych.
Oprócz butelek, wolontariusze będą też sprzątać niedopałki z brzegów Warty. Tylko w zeszły piątek udało się ich zebrać około 20 tysięcy. Jak szacuje Fundacja Ratuj Ryby, to zaledwie pięć procent tego, co zalega nad rzeką.