Lasy Państwowe, jak i zarządcy lasów komunalnych zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Środowiska, wprowadzili zakaz wstępu do nich. Ma on obowiązywać do 11 kwietnia. Straż leśna i straż parków narodowych regularnie sprawdza, czy zakaz nie jest łamany.
Wprowadzono go, ponieważ po obostrzeniach, ludzie masowo zaczęli spędzać czas wolny w lasach i parkach, przez co zrobiło się tam tłoczno. Nie wszyscy jednak zgadzają się z ograniczeniami. W Internecie powstała petycja, która krytykuje ten zakaz.
Uważamy, że decyzja o zakazie wstępu do lasu jest pochopna i wyrządzi dużo więcej szkody dla ludzkiego zdrowia niż potencjalne zarażenie koronawirusem. Obostrzenie o zachowaniu bezpiecznej odległości jest wystarczające
piszą w petycji. I dodają, że spacer i kontakt z przyrodą jest konieczny do życia. Pod petycją podpisało się już niespełna 150 000 osób.
Co więcej, dwa dni temu opinię publiczną wzburzyła informacja, że zakaz nie dotyczy myśliwych - mogą oni chodzić do lasu i strzelać do zwierząt. Na głosy oburzenia zareagowało Ministerstwo Środowiska.
Pojawiająca się w mediach informacja, że wprowadzony zakaz wstępu do lasów nie obejmuje myśliwych, to nieprawda. Od 3 do 11 kwietnia myśliwi nie mogą organizować w lesie polowań – tak jak każdy obywatel – ani nawet w lasach przebywać
czytamy w komunikacie ministerstwa. Łowczy mogą jedynie szacować szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta na polach rolników oraz mają wykonywać polecenia odpowiednich władz związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się Afrykańskiego Pomoru Świń. Mogą to jednak robić tylko poza terenami zielonymi.
Polecany artykuł: