Według informacji do której dotarła telewizja WTK, pan Władysław trafił do szpitala pod koniec czerwca i został z niego wypisany po kilku dniach. Mężczyzna jest bezdomny, jednak pan Bernard, który pomaga 72-latkowi, udostępnił mu działkę z domkiem, w którym może mieszkać - tam też seniora miała odwieźć załoga prywatnej karetki transportu medycznego. Tak się jednak nie stało.
Karetka pogotowia mężczyznę ponownie przetransportowała, jednak nie w miejsce w które sam chory chciał. Został on wyrzucony przez ratowników, którzy mieli go porzucić go w okolicach Moraska. Następnie 72-latek został odnaleziony, twierdził, że źle się czuje i potrzebuje pomocy. Ostatecznie wrócił do szpitala przy ul. Lutyckiej.
Firma w okolicach której pozostawiono 72-latka, udostępniła telewizji WTK nagranie z monitoringu, na którym widać całą sytuację. Widzimy na nim, jak dwóch ratowników prowadzi mężczyzna, zostawia go na kartonie i odjeżdża. Rzecznik szpitala przy ul. Lutyckiej, Konrad Napierała wyjaśnił jedynie, że pacjent "powinien zostać zawieziony we wskazane w zleceniu miejsce miejsce". Z kolei firma która zajęła się transportem 72-latka twierdzi, że "zlecenie zostało wykonane zgodnie z podanymi danymi".
Jak było naprawdę? Sprawę wyjaśnia poznańska policja. - Funkcjonariusze sprawdzają teraz wszystkie okoliczności związane z tym, że mężczyzna wyszedł z tego szpitala i jak znalazł się w miejscu interwencji - mówi mł. asp. Marta Mróz z poznańskiej policji.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!