Najbardziej "oblegany" przystanek kolejowy w Wielkopolsce?
O sprawie poinformował jakiś czas temu Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury w rządzie Donalda Tuska na portalu X (dawniej Twitter). - Budowa bez analiz nowych peronów przystanku Patrzyków na magistrali Wawa-Poznań trwała 6 m-cy, spowodowała utrudnienia w ruchu (kolejowym - przyp. red.) i kosztowała blisko 8 mln zł - informuje sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury w swoim poście.
Przystanek przywrócony po 25 latach
Jak dowiadujemy się z sieci, w Patrzykowie był już kiedyś przystanek kolejowy. Został on zlikwidowany w latach 1995-1997 w ramach ówczesnej modernizacji linii kolejowych. Rząd PiS postanowił, ku uciesze mieszkańców przywrócić tam możliwość zatrzymywania się pociągów. - Od marca br. zatrzymało się przy nich prawie 4000 (pociągów - przyp. red.) Kolei Wlkp, a z peronów skorzystało tylko 23 pasażerów - dodał wiceminister Malepszak. Daje to średnio 1 pasażera na 174 pociągi.
Zmarnowane inwestycje, które miały być sukcesami
To nie jedyna tego typu inwestycja. Wystarczy przypomnieć sobie o zamku w Stobnicy. Choć, być może uda się ją dokończyć, to decyzje były wielokrotnie zmieniane, przez to, że budowany jest na chronionym obszarze Natura 2000. Z krajowych przykładów warto wspomnieć o "obleganym" lotnisku w Radomiu, o anulowanej w trakcie budowy elektrowni w Ostrołęce, czy szumnie zapowiadanym przekopie Mierzei Wiślanej, która obsługuje tylko niewielkie łódki, czy kajaki. Wszystko to łączy jedna rzecz - wyrzucone pieniądze w błoto. Często także to pieniądze nas, podatników.
Zobaczcie zdjęcia tej atrakcji turystycznej!
Polecany artykuł: